Co to był za mecz! Marcus Lewis "pograł sobie" z Anwilem

WP SportoweFakty / Karolina Bąkowicz / Na zdjęciu: Marcus Lewis
WP SportoweFakty / Karolina Bąkowicz / Na zdjęciu: Marcus Lewis

To było dziesięć minut, w których cały Anwil Włocławek nie zdołał zatrzymać jednego gracza, a to kosztowało go prestiżową porażkę w meczu na szczycie. Grupa Sierleccy Czarni Słupsk wygrali 83:77, a Marcus Lewis zamknął mecz w genialnym stylu.

Ci, którzy ostrzyli sobie zęby na wielki hit Energa Basket Ligi, nie zawiedli się w żadnym calu. Czerwona i wypełniona po brzegi Gryfia znów eksplodowała.

W czwartej kwarcie wszystko na swoje plecy wziął Marcus Lewis i udźwignął całych Czarnych. Zdobył w tej części... wszystkie swoje 17 punktów!

Kluczowe trafienie zaliczył półtora minuty przed końcem, gdy popisał się "trójką" z narożnika, a słupszczanie objęli prowadzenie 77:73. Potem dokończył dzieła trzema skutecznymi akcjami. Anwil nie miał na niego żadnej odpowiedzi.

ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor

Anwil miał 40 procent skuteczności rzutów z gry i zaledwie 50 procent z linii rzutów wolnych (12/24). Czarnym udało się zatrzymać przede wszystkim Jonaha Mathewsa. Lider "Rottweilerów" trafił tylko 4 z 15 rzutów z gry i miał 10 strat.

Włocławianie zaczęli mocno, bo od prowadzenia 13:4, ale zmiennicy Czarnych "zrobili robotę" (łącznie zdobyli aż 37 "oczek"). Ważne punkty zdobywał Dawid Słupiński i gospodarze po chwili byli na czele mając siedem "oczek" przewagi (29:22).

Potem spotkanie się wyrównało, ale to ekipa Mantasa Cesnauskisa miała więcej opcji. Co chwilę bowiem inni gracze brali na siebie ciężar i dawali coś ekstra. W kluczowej części piłkę wziął Lewis, który wcześniej spędził na parkiecie niewiele minut z powodu problemów z faulami. W decydującej części było widać, jaką ma energię.

Czarni znów zachwycili. Wygrali z Anwilem po raz drugi w sezonie i w ligowej tabeli mają teraz dodatkowo punkt więcej. To wszystko może mieć ogromne, kluczowe znaczenie przy rozstawieniu przed fazą play-off.

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk - Anwil Włocławek 83:77 (19:21, 21:18, 23:19, 20:19)

Czarni: Marcus Lewis 17, William Garrett 12, Dawid Słupiński 10, Kalif Young 10, Jakub Musiał 9, Bartosz Jankowski 8, Lewis Beech 7, Marek Klassen 8 (13 as), Mikołaj Witliński 2.

Anwil: Ziga Dimec 18, Kyndall Dykes 16, Luke Petrasek 14, Jonah Mathews 10, Kamil Łączyński 9, Maciej Bojanowski 5, James Bell 3, Łukasz Frąckiewicz 2.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Icon Sea Czarni Słupsk 30 23 7 2513 2362 53
2 Anwil Włocławek 30 22 8 2554 2359 52
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 22 8 2793 2433 52
4 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 21 9 2642 2387 51
5 WKS Śląsk Wrocław 30 19 11 2553 2383 49
6 Legia Warszawa 30 17 13 2505 2446 47
7 Arriva Polski Cukier Toruń 30 17 13 2508 2500 47
8 King Szczecin 30 15 15 2504 2502 45
9 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 15 15 2497 2474 45
10 Trefl Sopot 30 15 15 2443 2461 45
11 PGE Spójnia Stargard 30 11 19 2379 2560 41
12 Polski Cukier Start Lublin 30 11 19 2293 2455 41
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 11 19 2300 2499 41
14 MKS Dąbrowa Górnicza 30 10 20 2482 2636 40
15 Tauron GTK Gliwice 30 6 24 2271 2587 36
16 HydroTruck Radom 30 5 25 2348 2541 35

Zobacz także:
Aleksander Dziewa: Bałem się Urlepa. Jego magia nadal działa!
Stal odetchnęła, ale wciąż jest w dołku. "Nie mamy pewności siebie"

Źródło artykułu: