Grupa A
W grupie A zwycięstwo wpadło w ręce znakomicie dysponowanych Greków. W środę podopieczni Jonasa Kazlauskasa rozbili Izraelczyków, którym zaaplikowali aż 106 punktów. Dzięki tej wygranej ekipa z Hellady może pochwalić się trzema zwycięstwami w trzech meczach, czyli do kolejnego etapu EuroBasketu zdołała wywalczyć awans z kompletem punktów. Izraelczycy zaś, bez żadnego triumfu, pakują walizki i jadą do domu.
W konfrontacji z Izraelem Grecy zagrali bardzo zespołowo. Aż pięciu zawodników zanotowało dwucyfrowe zdobycze punktowe, a najwięcej, bo 18, zapisał na swoim koncie Vasileios Spanoulis. Izraelska obrona nie potrafiła również znaleźć recepty w defensywie na Sofoklisa Schortsanitisa, który w 15 minut wywalczył 16 punktów.
Dla pokonanych ponownie najwięcej punktów wywalczył Lior Eliyahu, który zawiódł jednak w najważniejszym meczu przeciwko Macedonii. Grekom lider izraelskiego teamu zaaplikował 21 oczek.
W drugim środowym meczu Chorwaci uporali się z Macedończykami. Wygrana podopiecznym Jasmina Repesy nie przyszły jednak łatwo. Po pierwszej połowie meczu to rywale prowadzili 48:34. W drugiej połowie Chorwaci przeszli jednak prawdziwą metamorfozę, odrobili wszystkie straty i wygrali ostatecznie różnicą 10 punktów.
Macedończycy swój cel jednak zdołali zrealizować i po wygranej dzień wcześniej nad Izraelem, zdołali sobie zapewnić awans do kolejnego etapu turnieju.
Grupa B
Grupę B z kompletem punktów zakończyła drużyna, która jako ostatnia zdołała sobie wywalczyć awans do EuroBasketu, czyli Francuzi. W ostatnim dniu pierwszego etapu Trójkolorowi okazali się lepsi od obrońców mistrzowskiego tytułu, czyli Rosjan. W meczu ze Sborną sprawy w swoje ręce wzięło trio z NBA, czyli Boris Diaw, Tony Parker i Ronny Turiaf. Diaw wywalczył19 punktów, 7 zbiórek i 7 asyst, Turiaf 18 punktów i 14 zbiórek, a Parker 17 oczek.
Podopieczni Davida Blatta po tej porażce nie mogą być zadowoleni. Powód? Do kolejnego etapu turnieju weszli bowiem bez żadnego zwycięstwa, gdyż jedyny mecz, który zdołali wygrać, to pojedynek z Łotwą, a tych w Bydgoszczy już nie będzie można oglądać. Dlaczego?
Łotysze w swoim ostatnim, jak się później okazało, meczu na EuroBaskecie, wygrali z Niemcami, jednak ten sukces niczego im nie dawał. Podopieczni trenera Kęstutisa Kemzury zdołali zakończyć swój udział w turnieju wygraną, ale była to tylko wygrana na osłodę wyjazdu do ojczyzny.
To właśnie odpadnięcie Łotyszy wydaje się być niespodzianką sporego kalibru, gdyż przed EuroBasketem największe szansę na odpadnięcie dawano Niemcom, którzy w Polsce pojawili się bez Dirka Nowitzkiego czy Chrisa Kamana. Jak się jednak okazało, podopieczni Dirka Bauermana dali radę i zagrają w Bydgoszczy.
Grupa C
Niesamowicie zacięty przebieg miała konfrontacja Hiszpanów ze Słoweńcami. Do rozstrzygnięcia tego pojedynku Wicemistrzom Europy potrzebna była dogrywka, po której mogli unieść ręce w geście triumfu. Sporo kontrowersji wzbudził rzut Erazma Lorbeka, który doprowadził do remisu po regulaminowym czasie gry, ale ostatecznie to i tak Hiszpanie triumfowali.
Hiszpanom na polskim EuroBaskecie idzie generalnie od początku strasznie pod górkę. Najpierw nieoczekiwana porażka z Serbami, potem męczarnie z Wielką Brytanią, aż w końcu wymęczona wygrana ze Słoweńcami. W meczu tym w końcu zadziałał obwodowy duet Juan Carlos Navarro - Rudy Fernandez, który w sumie uzbierał 40 oczek. 17 oczek i 8 zbiórek dołożył podkoszowy Realu Madryt Felipe Reyes.
Dla Słoweńców 19 punktów wywalczył Goran Dragic. Nadzieję na sukces Słoweńcom dał równo z końcową syreną wspomniany już Lorbek. Jego rzut długo był analizowany, czy był w czasie. Sędziowie jednak ostatecznie podjęli decyzję, że był czym przedłużyli spotkanie o kolejnych pięć minut.
W drugim środowym meczu tej grupy Serbowie pewnie pokonali reprezentantów Wielkiej Brytanii. Tym samym ekipa z wyspy jedzie do domu, a Serbowie udają się do Łodzi na kolejny etap turnieju.
Grupa D
W grupie D wszystkie oczy zwrócone w środę były na pojedynek Polaków z Turkami. Pojedynek niepokonanych dotychczas zespołów przyciągnął tradycyjnie, jak na mecze Polaków, komplet publiczności do wrocławskiej Hali 100-lecia. Tym razem jednak szósty zawodnik nie zdołał pomóc podopiecznym Muliego Katzurina w walce ze znakomicie dysponowanymi tego dnia Turkami.
Podopieczni Bogdana Tanjevicia od początku nadawali ton rywalizacji w tym meczu i szybko uzyskali kilkupunktową przewagę, która potem osiągnęła poziom kilkunastu. Jedynie na początku trzeciej kwarty Polakom udało się zbliżyć do rywala na 6 oczek. Wtedy jednak odpaliły największe rakiety tureckie czyli Hedo Turkoglu i Ersan Ilyasova. Polacy do końca walczyli, jednak ostatecznie musieli uznać wyższość rywali, którzy tego dnia byli po prostu poza zasięgiem biało-czerwonych.
Zarówno Polacy, jak i Turcy znaleźli się w drugim etapie EuroBasketu i wystąpią na meczach w Łodzi. Katem polskiej ekipy był podkoszowy Omer Asik, zdobywca 22 punktów i 8 zbiórek. 18 oczek i 8 zbiórek to wyczyn Ilyasovy. Dla polskiej reprezentacji 21 punktów i 7 zbiórek wywalczył Marcin Gortat.
Drugie środowe spotkanie tej grupy decydowało o tym, która z ekip będzie mogła pakować walizki do domu. Zdecydowanym faworytem byli Litwini, jednak Bułgarzy od początku nie zamierzali się tylko przyglądać rywalom i właśnie dzięki temu doszło do ciekawej konfrontacji.
Ostatecznie to właśnie podopieczni Ramunasa Butautasa okazali się triumfatorami tej konfrontacji i zagrają w Łodzi. Litwni musieli jednak mocno się napracować na ten awans, a zapewnili go sobie praktycznie dopiero w czwartej kwarcie konfrontacji z Bułgarami, którzy od początku byli skazywani na trzymeczową przygodę z EuroBasketem..