Marcin Gortat wstrząśnięty. Tak komentuje sankcje dla Rosji

Getty Images / TM/Bauer-Griffin/GC Images / Na zdjęciu: Marcin Gortat
Getty Images / TM/Bauer-Griffin/GC Images / Na zdjęciu: Marcin Gortat

Najbardziej znany polski koszykarz jest wstrząśnięty wydarzeniami za nasz wschodnią granicą. Ma zdecydowane zdanie na temat tego, jak powinny zachować się organizacje sportowe. Sam odwołał jedną ze swoich flagowych imprez.

W tym artykule dowiesz się o:

Marcin Gortat odwołuje imprezę "Noc Polskiego Dziedzictwa", która miała się odbyć 18 marca w Los Angeles. Uważa, że w związku z tym, co obecnie się dzieje za nasza wschodnią granicą, nie czas teraz na organizowanie tego typu wydarzeń.

Polski koszykarz, który w przeszłości występował w czterech klubach NBA, jest zdania, że sankcje w postaci wykluczenia Rosjan z biznesu, gospodarki, sportu powinny być  wdrożone natychmiast.

- Ja bym zrezygnował z rozgrywania meczu z Rosją. W ogóle bym z nimi nie grał - podkreśla w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Sporty zimowe nie są domeną Polaków? "Często nie mamy warunków, żeby trenować"


Karol Wasiek, WP SportoweFakty: W związku z agresją Rosji na Ukrainę odwołał pan imprezę "Polish Heritage Night", która miała odbyć się 18 marca w luksusowym hotelu Beverly Hills w Kalifornii. W jakich okolicznościach podjął pan tę decyzję?

Marcin Gortat, były koszykarz klubów NBA i reprezentacji Polski: Decyzja była błyskawiczna. Nie było nad czym myśleć. Gdy pojawiłem się rano w fundacji, od razu "na dzień dobry" usłyszałem pytanie: "odwołujemy?". Po krótkim przeanalizowaniu sytuacji postanowiliśmy, że w takim momencie impreza nie ma kompletnie racji bytu. Zwłaszcza że zaczęły do nas spływać informacje, że konsul i ambasador, którzy mieli być gośćmi balu, odwołują przyjazd ze względu na rosyjską inwazję na Ukrainę.

To wiąże się z kosztami?

Poniesiemy konsekwencje zerwanych umów i kontraktów, ale to nie jest ważne. W ogóle to nie ma znaczenia, gdy na Ukrainie giną ludzie, bo ratują swój kraj przed agresją ze strony Rosji.

Jak zareagowali zaproszeni goście?

Goście w pełni rozumieją sytuację. Znaczna część osób już pokasowała bilety lotnicze i zakwaterowanie w hotelach. Zwrócimy wpłaty wszystkim osobom, które kupiły bilety. Możemy tylko prosić o wyrozumiałość.

Nie mogłem pozwolić na to, że my będziemy imprezować, a w tym czasie na Ukrainie będzie toczono wojna. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że media będą opowiadały o moim balu, a obok pojawią się newsy o kolejnych bombach i walczących ludziach o życie. To nie czas, by cokolwiek celebrować.

Pamiętam, że w 2015 roku pana fundacja sfinansowała tygodniowe ferie dzieciom z Donbasu. Teraz też będzie pan próbował pomóc?

Tak. Zaprosiliśmy wtedy dzieci z Donbasu do Trójmiasta, gdzie zrobiliśmy obóz, przeprowadziliśmy też camp koszykarski. Teraz też myślimy, by wyjść z taką inicjatywą. Chcemy pomóc, udostępnić różne środki ludziom na Ukrainie. Na tym polega bycie człowiekiem, który ma kręgosłup moralny, sumienie i serce.

Kiedyś w NBA miał pan Ukraińca w drużynie. To Alex Len. Macie nadal kontakt?

Nie mamy ze sobą kontaktu, ale rozmawialiśmy w momencie, gdy został zaatakowany Donbas i Krym. Pamiętam jego słowa: "Marcin, w naszym kraju jest szaleństwo". Wiem, że teraz też aktywnie wspiera rodaków, ale z drugiej strony, gdy przebywa w Stanach Zjednoczonych, to za wiele też nie może zrobić.

Ma pan jeszcze inne kontakty z Ukraińcami?

Tak. Wraz z żoną zatrudniliśmy Ukrainkę, która jest naszą pomocą domową. W swoich szkołach zatrudniam ukraińskich nauczycieli, są też dzieci z tego kraju. Mam sporo znajomych z Ukrainy, którzy mieszkają w Łodzi. Powiem to jeszcze raz: jestem zjednoczony w akcie solidarności z narodem ukraińskim.

Na Twitterze napisał pan: "Nie wyobrażam sobie, żeby Rosja funkcjonowała normalnie w sporcie, biznesie, filmie, gospodarce".

Nie ma innych środków. Trzeba mocnych i stanowczych ruchów. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy obywatele Rosji są winni zaistniałej sytuacji, ale jest niestety duża grupa ludzi, która popiera działania Putina i przyłożyła rękę do tej inwazji na niepodległą Ukrainę. Uważam, że sankcje w postaci wykluczenia Rosjan z biznesu, gospodarki, sportu powinny być od razu wdrożone. Tak samo powinno być z rosyjskimi drużynami na przykład w Lidze Mistrzów, Lidze Europy czy kwalifikacjach do mistrzostw świata. To powinno być zrobione natychmiast.

Co z meczem Rosja - Polska w barażach do mistrzostw świata?

Nie wyobrażam sobie sytuacji, że polecimy tam i rozegramy mecz, nie zważając na to, co dzieje się wokół nas. My będziemy bić się o mundial, a nasi żołnierze w tym czasie będą bronić granic kraju. Do tego po prostu nie możemy dopuścić!

PZPN sam powinien podjąć inicjatywę czy czekać na decyzję FIFA?

Ja osobiście bym zrezygnował z rozgrywania meczu z Rosją. W ogóle bym z nimi nie grał, bez względu na miejsce. Czy to w Moskwie czy na neutralnym terenie. Rosja powinna być wykluczona ze wszystkich rozgrywek. Tak czy inaczej uważam, że Rosjanie odczują konsekwencje tego działania w następnych latach.

Był pan w NBA, wielkiej organizacji, która zarządzą ogromną gotówką. Jak pan myśli, jakie decyzje podejmie FIFA? Czy faktycznie można spodziewać się wykluczenia Rosji ze struktur?

Tutaj już wchodzi polityka na wielką skalę. I pieniądze, ogromne pieniądze. Myślę, że jeśli zależałoby to od 2-3 osób, które mają charakter i kręgosłup moralny, a nie tylko biznes przed oczami, to faktycznie takiej decyzji można byłoby się spodziewać. Ale jeśli decyzja będzie uzależniona od komisji czy rady, w której jest 15-20 osób, to prawdopodobnie takich sankcji nie będzie. I to byłoby fatalne w skutkach. To byłoby jawne przyzwolenie na to, że Rosjanie - jako kraj - nie zrobili nic złego.

CZYTAJ TAKŻE:
Prezes rewelacji ligi: Zawodnicy chcą u nas grać. Zainteresowanie jest ogromne!
Amerykanin czeka na kasę z polskiego klubu. Padły gorzkie słowa
Gwiazdor odstrzelony. Źle wydane pieniądze [KOMENTARZ]
MVP, przetrenowanie i "Klub Kokosa". Garbacz: Ludzie sukcesu nie mają czasu hejtować