Jeszcze do niedawna był zawodnikiem rosyjskiej Parmy Parimatch Perm. W związku jednak z wojną w Ukrainie, jaką rozpoczął Władimir Putin, zdecydował się zmienić otoczenie.
Ofert miał wiele, m.in. z klubów Energa Basket Ligi. Marcel Ponitka zdecydował się jednak na BBL i Fraport Skyliners Frankfurt. Drużynę, która walczy o utrzymanie miejsca w elicie.
I w środowy wieczór Ponitka po raz pierwszy zagrał w barwach nowego pracodawcy. Rozpoczął mecz w pierwszej piątce, a na parkiecie spędził ponad 25 minut. W tym czasie zaliczył 7 punktów (2/9 z gry i 2/2 z linii rzutów wolnych), cztery zbiórki, dwie asysty i blok.
ZOBACZ WIDEO: Była gwiazda sportu próbuje sił w tanecznym show. Tak sobie radzi
Nie pomogło to jego drużynie w przełamaniu. Fraport Skyliners przegrało we własnej hali z s.Oliver Wurzburg 61:69 i była to ósma kolejna porażka ekipy z Frankfurtu.
Spotkanie było niesamowicie istotne, bowiem drużyna z Wurzburga - prowadzona przez Saso Filipovskiego - to bezpośredni rywal w walce o utrzymanie się w Bundeslidze.
Po środowej wygranej s.Oliver może na chwilę odetchnąć. Wspólnie z ekipą EWE Baskets Oldenburg - w której występuje Michał Michalak - mają teraz dwie wygrane przewagi nad strefą spadkową.
Zobacz także:
Trice grał 38 minut, a Śląsk robił, co mógł
"To katastrofa". Były kapitan reprezentacji Polski grzmi