Trae Young uwielbia występować w hali Madison Square Garden. 23-latek w poprzednich play-offach poprowadził swoich Atlanta Hawks do wyeliminowania New York Knicks. Teraz spisał się świetnie i dał "Jastrzębiom" zwycięstwo 117:111.
Jeszcze na niespełna pięć minut przed końcem meczu Knicks prowadzili 103:98. Hawks zdołali odwrócić losy spotkania w dosłownie moment. Zrobiło się 113:105, a z półdystansu trafił wtedy Young.
Gwiazdor "Jastrzębi" zdobył 45 punktów i zanotował osiem asyst. Trafił 13 na 25 oddanych rzutów z pola, w tym 7 na 15 za trzy i 12 na 14 wolnych. Serb, Bogdan Bogdanović, dodał do dorobku Hawks 32 "oczka".
ZOBACZ WIDEO: "Szalona". Wideo z trenerką mistrza olimpijskiego robi furorę w sieci
Reporter TNT zapytał Younga po meczu czy słyszał buczenie kibiców w Nowym Jorku, z którymi starł się w fazie play-off. - Nie, nie słyszałem ich. Nie było aż tak głośno - śmiał się 23-letni rozgrywający.
Co ciekawe, było to czwarte bezpośrednie spotkanie tych zespołów w sezonie zasadniczym i dopiero pierwsze zwycięstwo Hawks, którzy wyrównali swój bilans (36-36) i plasują się aktualnie na 10. miejscu w Konferencji Wschodniej.
Miał być hit, tymczasem Milwaukee Bucks rozbili Chicago Bulls na własnym parkiecie aż 126:98. Już po pierwszych 12 minutach mistrzowie NBA prowadzili 33:20 i ten mecz poszedł w tym kierunku. Trener Mike Budenholzer nie musiał eksploatować swoich liderów.
Jrue Holiday trafił 12 na 17 oddanych rzutów z gry i zdobył 27 punktów, a Giannis Antetokounmpo w 30 minut zapisał przy swoim nazwisku okazałe 25 "oczek", 17 zbiórek, pięć asyst, trzy bloki, choć także dziewięć strat. Dla lidera obrońców tytułu, który miał drobne problemy z kolanem, był to powrót po meczu przerwy.
- Giannis przewrócił się w meczu z Timberwolves i narzekał na ból kolana, więc się temu przyjrzeliśmy. Czujemy, że to chwilowy problem, ale zobaczymy, jak poczuje się w ciągu następnego dnia czy dwóch - mówił o Antetokounmpo, jeszcze przed wtorkowym meczem, Mike Budenholzer. Jak pokazał, dwukrotny MVP sezonów zasadniczych czuł się całkiem dobrze.
Bucks umieścili w koszu aż 50 na 82 oddanych rzutów z pola i odnieśli 45. triumf w kampanii 2021/2022, są na drugim miejscu w Konferencji Wschodniej - ustępują tylko Miami Heat (47-25).
Bulls natomiast znów nie poszło w starciu z czołowym zespołem ligi. Jak wyliczył dziennikarz K.C. Johnson, pracujący dla NBC Sports Chicago, bilans "Byków" w meczach z trzema aktualnymi najlepszymi drużynami obu konferencji, wynosi 0-16. Nikola Vucevic rzucił 22 punkty, a po 21 "oczek" mieli DeMar DeRozan i Zach LaVine, ale we wtorek na niewiele się to zdało.
Źle wiedzie się w ostatnim czasie Golden State Warriors. Drużyna z San Francisco we wtorek skapitulowała po raz trzeci z rzędu, tym razem na Florydzie i to w starciu z przedostatnimi w Konferencji Wschodniej, Orlando Magic. Stephen Curry, mający problemy ze stopą, pauzował.
Gospodarze zwyciężyli 94:90, a kluczowe trzy rzuty wolne na 12,2 sekundy przed końcem meczu trafił Franz Wagner, który był faulowany przez Klaya Thompsona. 20-letni niemiecki koszykarz, jeden z liderów Magic, wywalczył 18 punktów.
Warriors uzyskali tylko 40-proc. skuteczności w rzutach z pola i popełnili 18 strat. Jordan Poole miał 26 "oczek", ale słabo wypadli zarówno Thompson (15 punktów, 6/15 z gry), jak i Andrew Wiggins (13 punktów, 5/19 z gry).
Wyniki:
Orlando Magic - Golden State Warriors 94:90 (25:17, 21:21, 19:36, 29:16)
(Carter Jr. 19, F. Wagner 18, Anthony 14 - Poole 26, Thompson 15, Kuminga 14, Porter Jr. 14)
New York Knicks - Atlanta Hawks 111:117 (34:30, 24:34, 31:23, 22:30)
(Barrett 30, Burks 21, Quickley 17 - Young 45, Bogdanović 32, Huerter 14)
Milwaukee Bucks - Chicago Bulls 126:98 (33:20, 26:23, 32:26, 35:29)
(Holiday 27, Antetokounmpo 25, Connaughton 14 - Vucevic 22, DeRozan 21, LaVine 21)
Denver Nuggets - Los Angeles Clippers 127:115 (37:27, 35:34, 27:27, 28:27)
(Jokić 30, Green 16, Gordon 16, Hyland 16 - Mann 24, Covington 14, Morris 14, Jackson 14, Hartenstein 14)
Czytaj także: Szokujący wynik w polskiej lidze! "To był wstyd"