Wielki występ w rodzinnych stronach! LeBron James dał z siebie wszystko

Getty Images / Jason Miller / Na zdjęciu: LeBron James
Getty Images / Jason Miller / Na zdjęciu: LeBron James

LeBron James wrócił w rodzinne strony i przypomniał o sobie kibicom w Ohio, notując spektakularny występ. Do sukcesu swoich Brooklyn Nets poprowadził też Kevin Durant.

Gwiazdor Los Angeles Lakers w wieku 37 lat wciąż potrafi zdominować mecz NBA. Właśnie to zrobił w poniedziałek w Cleveland LeBron James, kompletując swoje szóste w tym sezonie, a 105. triple-double w karierze.

Lider "Jeziorowców" zdobył 38 punktów, miał też 11 zbiórek i 12 asyst, a jego drużyna pokonała Cavaliers 131:120 i odniosła 31. zwycięstwo w kampanii 2021/2022. James spędził na parkiecie 41 minut, wykorzystał w tym czasie 17 na 29 oddanych rzutów z pola.

Wsparli go Russell Westbrook i D.J. Augustin, którzy do dodali do dorobku Lakers po 20 "oczek". Ten pierwszy rozdał również 11 kluczowych podań, a Augustin trafił sześć razy za trzy. Goście z Kalifornii popełnili tylko osiem strat.

ZOBACZ WIDEO: "Szalona". Wideo z trenerką mistrza olimpijskiego robi furorę w sieci

James zaliczył w tym meczu kilka spektakularnych akcji, trzeba zaliczyć do nich wsad nad Kevinem Love, z którym w 2016 roku zdobył razem mistrzostwo NBA. - Mam nadzieję, że wciąż jestem zaproszony na wesele - śmiał się LeBron.

37-latek w rozmowie z mediami przyznał, że w meczach przed kibicami w Cleveland zawsze będzie dawał z siebie wszystko. - Widzieli prawie całe moje życie w koszykówce. Ktoś, kto tu zasiada, albo widział mnie na żywo, ale słyszał o tym dzieciaku, który urodził się 40 minut drogi stąd na południe i grał w tę grę od wczesnych lat życia, dumnie reprezentując swoje rodzinne strony - mówił James.

Cleveland Cavaliers, którzy aktualnie muszą radzić sobie bez swojego podstawowego, kontuzjowanego środkowego, Jarretta Allena, doznali 31. porażki w sezonie. Drużyna z Ohio próbuje awansować do fazy play-off, co nie udało się jej od 2018 roku. Jest na bardzo dobrej drodze, bilans 41-31 umiejscawia aktualnie "Kawalerzystów" na szóstej pozycji w Konferencji Wschodniej.

Świetny Kevin Durant wystarczył w poniedziałek Brooklyn Nets, żeby pokonać na własnym parkiecie Utah Jazz. Skrzydłowy zdobył 37 punktów, dziewięć zbiórek oraz osiem asyst, a nowojorczycy pokonali Jazzmanów 114:106 i odnieśli szósty triumf w swoim siódmym ostatnim występie.

Kluczowa okazała się trzecia kwarta, która padła łupem Nets w stosunku 38:24. Podopieczni Steve'a Nasha zrewanżowali się rywalom za porażkę z lutego, kiedy Jazz rozbili ich 125:102.

Gracz drużyny z Utah, Rudy Gay został zapytany o to, kiedy mecz przestał układać się po ich myśli. - Wtedy, kiedy Durant rzucił 20 punktów. Od tego prawdopodobnie się zaczęło - mówił wymownie Gay. Lider Nets w rzeczywistości wywalczył 15 "oczek" w samej trzeciej kwarcie.

Luka Doncić popełnił osiem strat i wykorzystał zaledwie 5 na 17 oddanych rzutów z gry, ale tym razem otrzymał odpowiednie wsparcie od drużynowych kolegów. Dallas Mavericks ograli u siebie bardzo dobrze dysponowanych w ostatnim czasie Minnesota Timberwolves 110:108. Środkowy Dwight Powell wywalczył 22 "oczka", a Spencer Dinwiddie, który rozpoczął ten mecz z ławki rezerwowych, miał 20 punktów.

Kto zatrzyma Boston Celtics? Nie udało się to w poniedziałek zespołowi Oklahoma City Thunder. Bilans "Celtów" w ostatnich dziesięciu meczach? 9-1. Zawodnicy trenera Ime Udoka tym razem zwyciężyli 132:123, a 36 "oczek" wywalczył kapitalny Jayson Tatum. Gwiazdor Celtics trafił 11 na 19 oddanych rzutów z pola, w tym 5 na 9 za trzy i wszystkie 9 wolnych. Jaylen Brown dodał 25 "oczek".

Wyniki:

Charlotte Hornets - New Orleans Pelicans 106:103 (19:22, 24:27, 35:35, 28:19)
(Ball 17, Rozier 17, Bridges 19, Thomas 15 - McCollum 27, Valanciunas 24, Marshall 14)

Cleveland Cavaliers - Los Angeles Lakers 120:131 (35:28, 27:39, 35:29, 23:35)
(Gerland 29, Markkanen 18, Stevens 16 - James 38, Augustin 20, Westbrook 20)

Detroit Pistons - Portland Trail Blazers 115:119 (22:29, 30:38, 36:29, 27:23)
(Bey 25, Cunningham 25, Bagley 15 - Williams 23, McLemore 21, Eubanks 17)

Philadelphia 76ers - Miami Heat 113:106 (26:32, 31:24, 23:22, 33:28)
(Maxey 28, Milton 20, Korkmaz 18 - Butler 27, Adebayo 22, Lowry 20)

Brooklyn Nets - Utah Jazz 114:106 (25:28, 28:23, 38:24, 23:31)
(Durant 37, Brown 22, Claxton 15 - Mitchell 30, Clarkson 19, Conley 18)

Chicago Bulls - Toronto Raptors 113:99 (30:24, 24:31, 30:18, 29:26)
(DeRozan 26, LaVine 26, Vucevic 19 - Siakam 22, Boucher 19, VanVleet 19)

Houston Rockets - Washington Wizards 115:97 (26:39, 25:24, 29:20, 35:14)
(Wood 39, Green 17, Gordon 15 - Porzingis 22, Hachimura 16, Kispert 13, Caldwell-Pope 13)

Oklahoma City Thunder - Boston Celtics 123:132 (21:38, 30:27, 33:43, 39:24)
(Mann 35, Gilgeous-Alexander 31, Bazley 22 - Tatum 36, Brown 25, Williams 20)

Dallas Mavericks - Minnesota Timberwolves 110:108 (23:29, 37:25, 26:27, 24:27)
(Powell 22, Dinwiddie 20, Bullock 18 - Towns 22, Edwards 19, Russell 18)

Czytaj także: Szokujący wynik w polskiej lidze! "To był wstyd"

Komentarze (0)