Cel minimum zrealizowany. Sokołów Znicz Jarosław - Politechnika Poznań 63:67(pomeczowe wypowiedzi)

Swój cel jaki zakładaliśmy połowicznie został osiągnięty, choć nie ukrywam, że sobotni mecz również chcieliśmy wygrać. Ale jako cel minimum został zrealizowany. Tak po dwumeczu w Jarosławiu wypowiadał się trener Tomasz Cichocki. Zobaczmy co o meczy powiedzieli pozostali przedstawiciele ekip.

Stanisław Gierczak (trener Znicza:) Po pierwszej połowie mieliśmy spore problemy grą w ataku mieliśmy problemy ze sforsowaniem defensywy rywala, rzuciliśmy znacznie mniej punktów niż to zwykle bywa. Troszeczkę ta pierwsza połowa nie do końca miała tak wyglądać. Zabrakło trochę agresywnej gry w obronie i w ataku. Jak nie idzie w ataku to gramy w obronie, zawsze to był atut tego zespołu. Natomiast pierwsza połowa przespana w drugiej straciliśmy bardzo dużo sił aby dojść rywala i niestety w końcowych fragmentach gry "trójka" Jacka Sulowskiego spowodowała, że ciężko było cokolwiek zrobić. Sprawa jest jeszcze otwarta. Jestem pewien, że w Poznaniu możemy coś ugrać i spotkać się ponownie w Jarosławiu.

Tomasz Cichocki (trener Politechniki): Swój cel jaki zakładaliśmy połowicznie został osiągnięty, choć nie ukrywam, że sobotni mecz również chcieliśmy wygrać. Ale jako cel minimum został zrealizowany. W Poznaniu będziemy grali konsekwentnie, tak jak chłopaków dzisiaj uczulałem na zdecydowaną grę w ataku. Świetnie to funkcjonowało w pierwszej połowie, rozrzucaliśmy obronę z Jarosławia, która musiała dużo biegać my wychodziliśmy na czyste pozycje. Później nałożyło się zmęczenie bo to już drugi mecz i tej konsekwencji w ataku zabrakło, ale zadowolony jestem z gry w obronie, także ogólnie obraz tych dwóch meczy nie wyglądał źle. W niedzielnym meczy poprawiliśmy te błędy. Które popełniliśmy w sobotę. Mieliśmy dokładną analizę wyciągnęliśmy wnioski. W pierwszej połowie było bardzo dobrze, tylko później moi chłopcy opadli z sił, ale podkreślam jestem zadowolony, ponieważ udał się wygrać.

Joseph McNaull (Politechnika): Bardzo się cieszę z wygranego dzisiaj meczu. Cel swój osiągnęliśmy. Chcieliśmy wygrać oba mecze, ale nie ma co narzekać i tak jest dobrze. W sobotę zagrałem słabiej, a to dla tego, że na początku meczu dostałem w kolano i trochę niepewnie się czułem i dlatego nawet nie grałem czwartej kwarty w sobotę. Dziś jednak po licznych okładach ból ustąpił i było dobrze.

Komentarze (0)