Oficjalnie. Astoria ma trenera. Były asystent Artura Gronka wraca do bydgoskiego klubu

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Marek Popiołek
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Marek Popiołek

Krótko trwał wakat na ławce trenerskiej Enea Abramczyk Astorii. Kilka dni po tym, jak klub ogłosił rozstanie z Arturem Gronkiem, poinformowano o porozumieniu z Markiem Popiołkiem. - Moim celem i priorytetem jest praca w ekstraklasie - mówił ostatnio.

Marek Popiołek znów zasiądzie na ławce trenerskiej Enea Abramczyk Astorii, lecz teraz już nie jako asystent, a jako head coach. Szefowie bydgoskiego klubu szybko znaleźli więc następcę Artura Gronka. W dodatku jest to jego były asystent i jednocześnie również drugi trener reprezentacji Polski, gdzie wraz z Grzegorzem Kożanem i właśnie Arturem Gronkiem asystuje Igorowi Miliciciowi.

32-letni szkoleniowiec związany był z Astorią w rozgrywkach 2020/21. Po tym sezonie podpisał z bydgoszczanami nową umowę na kolejne dwa lata, ale wtedy na stole pojawiła się propozycja poprowadzenia w roli pierwszego trenera HydroTrucka. Klub z grodu nad Brdą nie robił mu w takiej sytuacji żadnych problemów i tym samym Marek Popiołek objął stery w Radomiu.

Po jedenastu meczach (bilans 3-8) podziękowano mu jednak, co było sporym zaskoczeniem w koszykarskim środowisku, bo prowadzona przez niego drużyna prezentowała się lepiej niż wskazywały na to wyniki, kilka razy przegrała minimalnie, jednak nie dano mu popracować dłużej. Co ciekawe dwaj kolejni trenerzy HydroTrucka (Mihailo Uvalin i Robert Witka) osiągnęli bilans 2-17 i tym samym ekipa z Radomia zanotowała sportowy spadek.

Marek Popiołek pozostawał bez pracy przez trzy miesiące. Zajął miejsce Bartosza Sarzało w pierwszoligowym SKS-ie Starogard Gdański w momencie, gdy drużyna miała 9 wygranych i 12 porażek. Nowy szkoleniowiec poprowadził swoich podopiecznych do... odwrotnego bilansu niż zanotował w Radomiu, czyli 8-3 i otarł się o fazę play-off, do czego zabrakło niewiele, a co było w sferze marzeń, gdy przybywał na Kociewie.

- Moim celem i priorytetem jest praca w ekstraklasie. (...) Były wstępne sygnały, ale na pewno nie podam żadnych nazw klubów. Bo od wstępnego kontaktu do konkretnej propozycji jest - według mnie - daleka droga. Na razie spokojnie czekam na rozwój wydarzeń - mówił naszemu portalowi kilka dni temu. Poszło więc szybko. Marek Popiołek związał się z Enea Abramczyk Astorią rocznym kontraktem.

Czytaj także:
W tej serii mocno iskrzy. Wymowne zdjęcie w sieci >>

ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej

Źródło artykułu: