Euroliga: Rusza faza play-off. Dla kogo Final Four?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W koszykarskiej Eurolidze zostało już tylko osiem zespołów. We wtorek rusza faza play-off która wyłoni uczestników majowego turnieju Final Four, który odbędzie się w Berlinie. Czy Real Madryt zdoła obronić tytuł?

1
/ 5

Pierwsza faza grupowa, potem Top 16, teraz play-off. Cztery drużyny, które w dniach 13-15 maj w Berlinie zmierzą się w wielkim Final Four, muszą przejść dokładnie taką drogę by móc przystąpić do walki o miano najlepszego zespołu Starego Kontynentu.

Rzutem na taśmę do fazy play-off wskoczyli zawodnicy Realu Madryt, którzy w bieżącym sezonie bronią tytułu. W fazie Top 16 przepadł z kolei Olympiakos Pireus, który przed rokiem w Madrycie wywalczył wicemistrzostwo.

CSKA Moskwa i Fenerbahce Stambuł - te dwa zespoły okazały się najlepsze w swoich grupach fazy Top 16. Oba zespoły od samego początku były stawiane w roli jednych z głównych faworytów do triumfu.

We wtorek ruszą ćwierćfinały, w których rywalizacja toczyć będzie się do trzech wygranych w serii. Zapraszamy do szczegółowych zapowiedzi poszczególnych par.

Warto dodać, że do rozgrywek Euroligi w sezonie 2015/2016 przystąpili również mistrzowie Polski, czyli Stelmet BC Zielona Góra. Reprezentant Polski niestety nie zdołał się przebić do fazy play-off. W fazie zasadniczej rozgrywek zielonogórzanie okazali się gorsi od FC Barcelony Lassa, Panathinaikosu Ateny czy Lokomotivu Kubań Krasnodar, które to zagrają w fazie play-off.

2
/ 5
Bogdan Bogdanović - jeden z filarów tureckiego zespołu
Bogdan Bogdanović - jeden z filarów tureckiego zespołu

To zdecydowanie najbardziej elektryzująca para w fazie play-off. Fenerbahce bardzo szybko i zapewniło sobie pierwsze miejsce w swojej grupie. Real z kolei dopiero w ostatniej kolejce zapewnili sobie awans z czwartej pozycji i dlatego oba teamy staną już teraz na przeciwko siebie.

Królewscy jeżeli marzą o awansie do Final Four muszą dokonać rzeczy niebywałej, jakim jest pokonanie Fenerbahce na ich terenie. Turecki zespół we własnej hali wygrał swoich ostatnich 19 meczów, przegrywając tam ostatni raz w styczniu 2015 roku.

Dla Turków seria ta będzie okazją do wielkiego rewanżu za ubiegłoroczny półfinał, kiedy to w Madrycie podczas Final Four Real pokonał Fenerbahce 96:87 w półfinale.

- Walczyliśmy przez cały sezon, żeby osiągnąć taką pozycję, która daje nam przewagę własnego parkietu w serii. Mamy duży szacunek dla rywala, bo to w końcu obrońca tytułu. Musimy jednak zrozumieć, że gramy u siebie w domu, gdzie energii dodają nam nasi fani i to ich pomoc i wsparcie będzie kluczowe w pierwszych meczach - komentuje Zeljko Obradović, trener teamu ze Stambułu.

- Obradović ma ogromne doświadczenie prowadząc zespoły w wielu podobnych meczach czy seriach. To doskonały trener i na pewno przygotuje jakieś niespodzianki, żeby wygrać tą serię. My jednak będziemy dobrze przygotowani - mówi z kolei Sergio Llull, rozgrywający Realu.

Królewscy bardzo powoli wchodzili w sezon, ale do tej pory zawsze zwycięsko wychodzili z opresji wygrywając kluczowe mecze. Ważne jest, że do drużyny po kontuzji wrócił Rudy Fernandez, a do wielkie formy wraca Andres Nocioni.

W tej serii każda wygrana będzie na wagę złota, a wskazać faworyta - pomimo rywalizacji pierwszej z czwartą drużyną - jest niesamowicie ciężko. Atut własnego parkietu może okazać się kluczem.

Terminarz:

Fenerbahce Stambuł - Real Madryt / 12 kwiecień Fenerbahce Stambuł - Real Madryt / 14 kwiecień Real Madryt - Fenerbahce Stambuł / 19 kwiecień Real Madryt - Fenerbahce Stambuł / 21 kwiecień Fenerbahce Stambuł - Real Madryt / 26 kwiecień

3
/ 5
Absolutna gwiazda całej Euroligi - Malcolm Delaney
Absolutna gwiazda całej Euroligi - Malcolm Delaney

Po cichu, spokojnie i krok po kroku zespół z Rosji spokojnie zameldował się w fazie play-off. Kluczem do sukcesów jest doskonała defensywa, kontrolowany atak i Malcolm Delaney. Amerykański rozgrywający rozgrywa wielki sezon.

Delaney kilkakrotnie sięgał po MVP kolejki, a Amerykanin nigdy się nie podpala. Na parkiecie spędza najwięcej minut spośród wszystkich zawodników w Eurolidze, a dodatkowo wymusza najwięcej fauli rywali (średnio 6,6 na mecz).

Wspólnie z Anthonym Randolphem Delaney tworzy kapitalny duet, który na pewno nie jest bez szans w rywalizacji z Dumą Katalonii.

Ekipa dowodzona przez Xaviera Pascuala długo balansowała na granicy awansu, jednak w końcówce udało się odnieść kilka ważnych triumfów pieczętujących awans z trzeciego miejsca.

Gracze z Katalonii grają bardzo efektywnie i szanują piłkę notując zaledwie 11,6 straty na mecz - najmniej w Eurolidze.

Patrząc na kadrę i dotychczasowe dokonania zespołu, ciężko wskazać lidera zespołu i to wydaje się być największą siłą zespołu. Pod koszem są Ante Tomić czy Joey Dorsey, mocno w kratkę gra Justin Doellman, a na obwodzie losy każdego meczu odmienić może Alex Abrines.

Do tego wszystkiego należy dodać oczywiście Juan Carlos Navarro. Ten może i nie notuje już wielkich wskaźników, ale na pewno jest zawodnikiem na te najważniejsze mecze. Jego doświadczenie i skuteczne rzuty dają Dumie Katalonii nadzieję na Final Four kosztem kopciuszka, jakim jest Lokomotiv Kubań Krasnodar.

Terminarz:

Lokomotiv Kubań Krasnodar - FC Barcelona Lassa / 13 kwiecień Lokomotiv Kubań Krasnodar - FC Barcelona Lassa / 15 kwiecień FC Barcelona Lassa - Lokomotiv Kubań Krasnodar / 19 kwiecień FC Barcelona Lassa - Lokomotiv Kubań Krasnodar / 21 kwiecień Lokomotiv Kubań Krasnodar - FC Barcelona Lassa / 26 kwiecień

4
/ 5
Czy Panathinaikos Ateny znajdzie sposób na Laboral Kutxę?
Czy Panathinaikos Ateny znajdzie sposób na Laboral Kutxę?

Laboral Kutxa to największa niespodzianka fazy Top 16. Trzeciemu z przedstawicieli ligi ACB dawano najmniej szans na awans w grupie F, a ci zaskoczyli i byli wyżej od FC Barcelony Lassa i Realu Madryt.

Druga pozycja w swojej grupie skojarzyła zespół z Panathinaikosem Ateny. Rywal zatem z najwyższej europejskiej półki. Doświadczenie - to największa siła greckiego potentata.

- Każdy wie co musi zrobić podczas serii play-off. Musimy być gotowi do walki o każdą piłkę, o każde posiadanie czy zbiórkę. Właśnie te małe detale zrobią różnicę. To mecze prawdy i wszystko to, co wymieniłem, pozwoli danej drużynie wygrać serię - ocenia Sasza Djordjevic, opiekun Koniczynek.

Siłą zespołu z kraju Basków jest determinacja i niesamowita wola walki. Gdy dołożymy do tego pod koszem doświadczonego Greka Ioannisa Bourousisa mamy receptę na to, dlaczego tylko CSKA Moskwa zdołała wyprzedzić i w fazie Top 16.

Panathinaikos to zespół z dużym potencjałem i doświadczonym Nickiem Calathesem na rozegraniu. Dodatkowo z Euroligą godnie pożegnać będzie chciał się Dimitris Diamantidis, który w swoim ostatnim sezonie w karierze na pewno chciałby minimum dojść do turnieju Final Four.

Ozdobą tej serii będą pojedynki Bourousisa z Miroslavem Raduljicą. Dodatkowo Panathinaikos chcąc znaleźć się w Final Four będzie również musiał kontrolować tempo gry, bowiem w szalonej koszykówce Laboral Kutxa czuje się wyśmienicie.

Terminarz:

Laboral Kutxa - Panathinaikos Ateny / 13 kwiecień Laboral Kutxa - Panathinaikos Ateny / 15 kwiecień Panathinaikos Ateny - Laboral Kutxa / 19 kwiecień Panathinaikos Ateny - Laboral Kutxa / 21 kwiecień Laboral Kutxa - Panathinaikos Ateny / 26 kwiecień

5
/ 5
Gracz, który ma największy wpływ na CSKA Moskwa - Milos Teodosić
Gracz, który ma największy wpływ na CSKA Moskwa - Milos Teodosić

W ostatniej parze najłatwiej wskazać faworyta i to zdecydowane. Jest nim potentat z Moskwy, czyli CSKA. Crvena Zvezda Belgrad jeszcze nigdy nie pokonała tego zespołu (bilans 6:0 dla zespołu z Rosji).

Nic nie zapowiada tego, żeby coś w tej materii mogło się zmienić, a CSKA powinno wygrać serię gładko w trzech meczach. Team ze stolicy Rosji notując na swoim koncie 92,1 punktu w meczu jest najskuteczniejszym zespołem bieżącej edycji Euroligi i to właśnie ofensywa jest największą bronią.

Nie może być jednak inaczej, gdy na obwodzie ma się Nando De Colo, najlepszego zawodnika według indexu, czy Milosa Teodosicia, szalonego i niebywale efektownie grającego Serba. Emocjonalnie grający zawodnik będzie kluczem nie tylko do triumfu w tej serii, ale i ewentualnego triumfu CSKA w całej Eurolidze. Przeciwko swoim krajanom Teodosić z pewnością odegra kluczową rolę.

- Jedziemy do Moskwy z dumą, że nasza przygoda z Euroligą jest kontynuowana. Zagramy przeciwko drużynie, która celuje w najwyższe cele, bo chce wygrać całe rozgrywki. My w tej serii damy z siebie wszystko, bo nie mamy nic do stracenia i zobaczymy co się wydarzy - przekonuje Dejan Radonjic, szkoleniowiec zespołu z Belgradu.

Dla serbskiego zespołu już awans do fazy play-off to wielkie wydarzenie. Głównym atutem Crvenej Zvezdy jest... własna hala. Kibice w Belgradzie potrafią stworzyć prawdziwe piekło drużynie przeciwnej.

Niekwestionowaną gwiazdą drużyny jest Quincy Miller, jednak ten musi otrzymać olbrzymie wsparcie od swoich kolegów, żeby móc nawiązać rywalizację z CSKA.

Terminarz:

CSKA Moskwa - Crvena Zvezda Belgrad / 12 kwiecień CSKA Moskwa - Crvena Zvezda Belgrad / 14 kwiecień Crvena Zvezda Belgrad - CSKA Moskwa / 18 kwiecień Crvena Zvezda Belgrad - CSKA Moskwa / 20 kwiecień CSKA Moskwa - Crvena Zvezda Belgrad / 26 kwiecień

Zobacz wideo: Trener Rosy Radom: Nasza gra? Zostawię to bez komentarza

{"id":"","title":"","signature":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)