W tym artykule dowiesz się o:
To nie tak miało być
Polfarmex Kutno przez dwa lata gry w PLK wyrobił sobie bardzo solidną markę. Pod względem organizacyjnym drużyna z pewnością znajduje się w ścisłej czołówce ligi. Poziom sportowy systematycznie również szedł do przodu. W debiutanckim sezonie w ekstraklasie Farmaceuci zajęli 10. miejsce w lidze, a rok później pokusili się o grę w upragnionych play-offach.
Trzeci sezon jest jednak kompletnym zaprzeczeniem wcześniejszych lat. Drużyna znajduje się praktycznie na dnie tabeli, a Farmaceutów ogrywa każdy. Po Twierdzy Kutno nie ma już śladu, a hala na meczach Polfarmeksu przestała pękać w szwach jak w poprzednich sezonach.
Gdzie leży główny problem tej drużyny? Postanowiliśmy znaleźć kilka przyczyn fatalnej gry Polfarmeksu Kutno w tym sezonie.
Obcokrajowcy
Od zawodników, szczególnie tych zza oceanu oczekuje się, że będą prawdziwymi liderami drużyny. Kwamain Mitchell, Kevin Johnson czy Michael Fraser z poprzednich rozgrywek - to właśnie oni byli gwiazdami drużyny i nadawali dodatkową jakość naszej lidze. Każdy z obcokrajowców potrafił porwać swoją grą kibiców, z którzy z miejsca stali się ich wielkimi fanami.
W tym sezonie czar jednak prysł. Mimo niezłych statystyk, trudno wzmocnieniem uznać Devante Wallace'a, po którym kibice spodziewali się zdecydowanie więcej. Swoją formę kompletnie zgubił Michael Fraser, który notuje dużo słabsze statystyki niż sezon wcześniej.
Wszystko wskazuje na to, że nową jakość drużynie zapewni dopiero D.J. Thompson. Amerykanin wystąpił w tym sezonie w trzech spotkaniach, w których notował średnio 9 pkt, 2,3 asysty oraz 2,3 zbiórki. Z biegiem czasu jego gra powinna wyglądać jeszcze lepiej.
Kontuzje
Byłoby krzywdzące dla klubu, gdyby nie dostrzec problemów Polfarmeksu z kontuzjami. Przez kilka tygodni z urazem zmagał się choćby Grzegorz Grochowski, który razem z Sebastianem Kowalczykiem mieli być odpowiedzialni za kreowanie gry drużyny. Były gracz Asseco Gdynia z powodu urazu również opuścił kilka spotkań.
Dobrą informacją dla kibiców z Kutna jest fakt, że do zdrowia wrócili już praktycznie wszyscy kontuzjowani zawodnicy. Należy pamiętać jednak, że każdy z nich potrzebuje czasu, aby dojść do swojej optymalnej formy.
Brak lidera
Jest to chyba największy problem Polfarmeksu. Kibice z Kutna z zazdrością spoglądają choćby w kierunku Miasta Szkła Krosno, które praktycznie w każdym spotkaniu może liczyć na niesamowitego Chrisa Czerapowicza.
W Kutnie kimś takim miał być Dardan Berisha, z którym wiązano w klubie wielkie nadzieje. Były reprezentant Polski zawodzi i to na całej linii. Ma ogromne problemy ze skutecznością. W czterech ostatnich spotkaniach trafił zaledwie 3/30 rzutów z dystansu.
Czarę goryczy przelał ostatni pojedynek z Miastem Szkła Krosno, w którym Berisha miał skuteczność 0/9 z gry. - Wiadomo, że brakuje zawodnika, który pociągnie zespół. Zresztą nie tylko w tym spotkaniu. Gdyby Dardan miał lepszą skuteczność, to wynik mógł być zupełnie inny - tłumaczył Krzysztof Szablowski.