Oczywiście Noah Lyles był faworytem biegu na 200 metrów w trakcie mistrzostw USA. Dość długo musiał oglądać jednak plecy Erriyona Knightona. Ostatecznie jednak 18-latek musiał uznać wyższość rywala.
Lyles popisał się fenomenalnym finiszem. Gdy był już pewny, że młodszy zawodnik nie jest w stanie mu zagrozić, zdecydował się na dość kontrowersyjny gest.
24-letni biegacz odwrócił głowę w kierunku Knightona i zaczął coś do niego mówić. Następnie skierował palec w jego stronę. To wymowny gest. Noah ewidentnie chciał pokazać w ten sposób, kto tutaj rządzi.
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski pokazał swoje czerwone Porsche. Uśmiejesz się do łez
Fakty są natomiast takie, że Lyles ostatecznie wygrał o zaledwie... 0,02 sek. Uzyskał czas 19,67, a rywal - 19,69.
Triumfator swój gest skomentował w rozmowie z NBC. - Zobaczyłem, że osiągnął swoją maksymalną prędkość, i powiedziałem, że jestem szybszy - wyjaśnił Lyles.
Później odniósł się do tego jeszcze w mediach społecznościowych. "To było do wszystkich, którzy już mnie skreślili, ponieważ na scenie pojawił się nowy gracz. Erriyon to niesamowity talent i już to udowodnił. Ale to nie znaczy, że sprzedam tanio skórę!" - zaznaczył 24-latek.
Czytaj także:
> "Wyspałam się za wszystkie czasy". Włodarczyk zabrała głos po operacji
> "Od dzisiaj Pani Magister". Pochwaliła się całej Polsce