Polska sztafeta mężczyzn 4x400 metrów dotarła do Monachium w sporym osłabieniu. W składzie z powodu kontuzji nie znaleźli się Dariusz Kowaluk i Kajetan Duszyński. W półfinale nasi zawodnicy rywalizowali w następującym zestawieniu: Szymon Dziuba, Tymoteusz Zimny, Mateusz Rzeźniczak i Karol Zalewski.
Niestety nasza sztafeta nie rozpoczęła biegu półfinałowego w dobry sposób. Jeszcze po drugiej zmianie znajdowaliśmy się na przedostatniej pozycji. Być może utrudnieniem była rywalizacja z pierwszego, najbardziej wewnętrznego toru.
Dopiero trzeci z Polaków - Mateusz Rzeźniczak dał sygnał do ataku. Przesunęliśmy się na szóste miejsce, po czym na trasę ruszył Karol Zalewski. Nasz lider dał z siebie wszystko. Półfinał zakończyliśmy na piątej lokacie, czyli bez bezpośredniego awansu do finału, ale z nadzieją na wejście do walki o medale z wynikiem czasowym (3:02.95).
Nerwowo czekaliśmy na drugi bieg, gdzie czwarty najlepszy zespół nie mógł mieć lepszego czasu od naszej drużyny.
Niestety ostatecznie to Włosi zapewnili sobie awans do biegu finałowego. Uzyskali oni czas 3:02.60. To minimalnie lepszy wynik od Polaków. Tym razem nasza sztafeta musiała obejść się smakiem.
Czytaj także:
Dokonała niemożliwego. Adrianna Sułek bohaterką polskich kibiców
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za widoki! Polka zaszalała w USA