Magdalena Bokun w kwalifikacjach wspięła się na wyżyny swoich możliwości. Skoczyła 6,65 m, co było jej najlepszym wynikiem w tym sezonie. Zajęła 11. miejsce i znalazła się w gronie 12 finalistek. Z rywalizacją pożegnała się natomiast Nikola Horowska (6,46 m).
Finał dla 27-latki rozpoczął się nieudanie. Reprezentantka Polski spaliła dwie próby i stanęła pod ścianą. Nie miała już żadnego marginesu błędu. Aby znaleźć się w czołowej ósemce, potrzebowała skoku na odległość 6,70 m, a więc blisko rekordu życiowego.
Bokun nie zdołała zbliżyć się do tego rezultatu. Skoczyła 6,38 m i nie wyprzedziła żadnej z rywalek. Zmagania ukończyła na 12. pozycji.
Później toczyła się niezwykle wyrównana walka o medale. Przed ostatnią kolejką różnica pomiędzy drugą Agate De Sousą a piątą Hilary Kpatchą wynosiła zaledwie... trzy centymetry.
ZOBACZ WIDEO: Zachwyty nad urodą Joanny Jóźwik. "Moje osiągnięcia są sprawą drugorzędną?"
Niezagrożona na prowadzeniu była Malaika Mihambo, która w drugim skoku uzyskała 7,22 m - najlepszy wynik na światowych listach w tym roku.
Atak z czwartej pozycji przeprowadziła Larissa Iapichino. Włoszka uzyskała 6,94 m i musiała czekać na to, co zrobią rywalki. Dało jej to srebrny medal.
Trzecia była Agate De Souza, która uzyskała taki sam wynik co czwarta Mikaelle Assani. W tym przypadku o kolejności decydowały drugie najlepsze skoki.
Czytaj także:
- Finał pełen emocji. Polki dały z siebie wszystko
- Emocje do końca u oszczepników. Krukowski poza wąskim finałem