Rezygnację i wycofanie Shelly-Ann Fraser-Pryce ogłoszono tuż przed półfinałowym biegiem na igrzyskach olimpijskich, w którym miała rywalizować z Sha’Carri Richardson i Julien Alfred (późniejszą złotą medalistką). Decyzja ta wywołała zaskoczenie wśród kibiców zgromadzonych na Stade de France.
Kilka godzin przed tym wydarzeniem, w mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których widać, jak 37-letnia sprinterka kłóci się z oficjelami po tym, jak nie wpuszczono jej na rozgrzewkę. Jak donosi independent.co.uk, ze strony Fraser-Pryce można było usłyszeć słowa: "zmienili zasady, zawsze wchodziliśmy przez tę bramę".
Ostatecznie została wpuszczona. Później przekazano, że jej wycofanie spowodowane było kontuzją, a nie problemami z wejściem na obiekt.
"Trudno mi znaleźć słowa, aby opisać moje rozczarowanie" - przekazała Jamajka w mediach społecznościowych.
Fraser-Pryce ma na koncie osiem medali olimpijskich, a także 16 medali mistrzostw świata. Jeśli jej kontuzja jest poważniejsza, w Paryżu nie powiększy tego dorobku. A wszystko na to wskazuje, bo Jamajki zabrakło też w eliminacjach na 200 metrów.
Czytaj także: Rekord kraju i trzy rekordy życiowe! Świetna postawa Polek
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Były siatkarz ocenił Polaków. "Masa własnych błędów"