Początkiem roku Jelena Isinbajewa zamieściła w mediach społecznościowych wpis, w którym pożegnała swojego trenera Jewgienija Trofimowa. Rekordzistka świata w skoku o tyczce stwierdziła wprost, że 80-latek był dla niej jak drugi ojciec. To pod jego wodzą 42-latka świętowała największe sukcesy.
Isinbajewa, która kiedyś była nazywana "pupilką Władimira Putina", obecnie mieszka na hiszpańskiej Teneryfie. Opuszczenie przez nią kraju nie zostało najlepiej przyjęte. - Uważam, że jest zdrajczynią ojczyzny. Gdy powiedziała, że jest gołębiem pokoju... Jeśli postanowiłaś reprezentować nasz kraj w MKOl, to jakim cudem, siedząc w Hiszpanii, możesz mówić w imieniu Rosji, nie wiedząc, co dzieje się w kraju? To czysty populizm - stwierdziła wprost w jednym z wywiadów Jelena Wialbe.
Nie dziwi więc, że obecność Rosjanki na pogrzebie Trofimowa wywołała niemałe poruszenie w tamtejszych mediach. Portal sport-express.ru poświęcił jej nawet osobny artykuł, gdzie już w tytule podkreślono, że była to pierwsza wizyta 42-latki w kraju od 2022 roku.
ZOBACZ WIDEO: Zrobiło się gorąco. Pokazała się w bikini na rajskiej plaży
"Zawodniczka od kilku lat nie mieszka w Rosji - w 2022 roku Isinbajewa wraz z rodziną przeprowadziła się na Wyspy Kanaryjskie. Zerwała też stosunki z CSKA (klub, w którym trenowała, red.), choć posiada stopień majora Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej" - czytamy. Rekordzistka świata zadeklarowała, że stopień ten ma dla niej jedynie nominalny charakter.
Wspomniano przy okazji reakcje, z jakimi spotkała się decyzja Isinbajewej. Oprócz Wialbe 42-latka spotkała się też z krytyką m.in. ze strony byłego rosyjskiego ministra sportu Olega Matycina, który skwitował, że nie można tak traktować stopnia wojskowego. Dodatkowo przypomniano, że stadion im. Isinbajewej w Dagestanie wrócił do poprzedniej nazwy, a w 2023 roku od zawodniczki odwróciło się nawet jej rodzinne miasto Wołgograd.
Styczniowa wizyta Isinbajewej jest szeroko komentowana w Rosji. Krytycy tym razem zamilkli, a po stronie byłej tyczkarki stanęła trenerka łyżwiarstwa figurowego Tatiana Tarasowa.
- Jest to godny ludzki czyn ze strony Isinbajewej, który mówi o jej dobrych cechach. To był jej trener, byli sobie bliscy przez wiele lat, razem odnieśli wielkie zwycięstwa. Jewgienij Trofimow był dla niej jak ojciec. Isinbajewa zachowała się jak dobra osoba - stwierdziła, cytowana przez VseProSport.