Karolina Kołeczek została zdyskwalifikowana za falstart w biegu na 100 metrów przez płotki. Polka nie została dopuszczona do biegu mimo protestu, choć w sobotę w podobnych okolicznościach (według procedury "under protest") sędziowie pozwolili na start w biegu na 400 m Holendrowi Liemarvinowi Bonevacii.
Wprowadzone przez European Athletics podwójne standardy i niewłaściwe potraktowanie Kołeczek nie spodobały się Monice Pyrek, która zaczepiła na Twitterze prezydenta EA, Sveina Arnego Hansena.
Why Kołeczek can not run under the protest? You will avoid delay! @EuroAthletics @SvenPres
— Monika Pyrek (@monikapyrek) 25 czerwca 2017
What is the difference between 2 situations Kołeczek and yesterday's Bonefacia? Where is the #fairplay, which Athletics love the most????
— Monika Pyrek (@monikapyrek) 25 czerwca 2017
"Dlaczego Kołeczek nie została dopuszczona under protest? Uniknęlibyście opóźnienia! Jaka jest różnica między sytuacjami Kołeczek i Bonevacii? Gdzie jest fair-play, którego sportowcy tak kochają?" - spytała retorycznie trzykrotna medalistka MŚ w skoku o tyczce.
Podczas rozgrywanych w Lille zawodów wzburzenie polskiego środowiska lekkoatletycznego wzbudziła nie tylko dyskwalifikacja Kołeczek, ale też podobne decyzje dotyczące Adama Kszczota i Ewy Swobody.
- Organizacyjnie jest dramat. To Drużynowe Mistrzostwa Europy, tu wszystko powinno być dopięte na ostatni guzik. To jest nieporozumienie. Ewidentnie ktoś przeszkadza nam w tym, by wygrać - stwierdził w rozmowie z TVP kulomiot Paweł Fajdek.
Reprezentacja Polski ukończyła DME na drugim miejscu. Biało-Czerwoni ustąpili tylko Niemcom.
ZOBACZ WIDEO Głowacki po PBN7: jestem gotowy na walkę o pas
A już miałem nadzieję, że gimbaza wyjechała na wakacje, bo rok szkolny się skończył :(