Zalewski w ostatnich miesiącach prezentował wysoką formę i mógł realnie myśleć o finale mistrzostw globu. W Londynie przytrafił mu się jednak słabszy dzień. Polak trzymał się środka stawki, ale stracił nieco dystansu przed ostatnim okrążeniem i nie zdołał już dogonić rywali. Na metę wpadł jako dziewiąty, przegrywając z kilkoma biegaczami mającymi znacznie gorszy rekord życiowy od niego.
Reprezentant Biało-Czerwonych musiał czekać na rezultaty pozostałych serii. Awans do finału zapewniało bowiem miejsce w trójce bądź znalezienie się w szóstce "szczęśliwych przegranych". Czas Zalewskiego - 8:28.41 - nie dawał mu wielkich szans na awans.
Już w kolejnych biegu czwarty zawodnik na mecie uzyskał lepszy wynik od Polaka i pozbawił go złudzeń. Wicemistrz Europy z 2015 roku był wyraźnie rozgoryczony swoich rezultatem, pięć sekund gorszym od tegorocznego osiągnięcia.
Krystian Zalewski wściekły po swoim biegu, kilka razy uderzył pięścią w tartan. No cóż @London2017
— Tomasz Skrzypczyński (@surmistrz7) 6. srpna 2017
3000 metrów z przeszkodami mężczyzn, eliminacje:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Czas |
---|---|---|---|
1. | Evan Jager | USA | 8:20.36 |
2. | Tafese Seboka | Etiopia | 8:20.48 |
3. | Yoann Kowal | Francja | 8:20.60 |
19. | Krystian Zalewski | Polska | 8:28.41 |
ZOBACZ WIDEO Michał Haratyk: Jeśli to szczyt formy, przyszedł w dobrym momencie (WIDEO)