Maria Andrejczyk: To nie mój świat. Usiadłam i zaczęłam płakać

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
Jak wyglądają Kukle?

To mała wieś. Mamy duże jezioro, za nim jest Puszcza Augustowska. I wszędzie ta cisza! Tam nie da się inaczej niż tylko wziąć książkę, pójść nad jezioro i się opalać. To idealne miejsce na odpoczynek, relaks. W Kuklach jest najlepiej na świecie.

Gwiazdy rodzą się na wsi?

Nie można brać tego za regułę. Możliwe jednak, że osoby z mniejszych miast są bardziej ambitne. W tych dużych łatwiej wpaść w nieciekawe środowisko, dużo talentów się marnuje. Na prowincji takich pokus nie ma. Inna sprawa, że jest większy problem z infrastrukturą do treningu, ale dzięki temu wykuwa się sportowy charakter.

Po zakończeniu kariery wróci pani do Kukli?

Na pewno chciałabym mieszkać w podobnej okolicy. Jezioro, las. Dla mnie na wsi jest najlepiej.

To prawda, że Maria Andrejczyk ma dwie twarze?

Dziś bardziej jest widać Majkę żywą, energiczną. Bo jestem po prostu szczęśliwa. Kiedyś miałam w życiu więcej spokojnych okresów. Takich, w których człowiek chce po prostu wejść pod koc, wziąć książkę, napić się ciepłej herbaty.

Czasem włączam muzykę klasyczną i rysuję. Naturę, zwierzęta, krajobrazy. Zdarza mi się siedzieć tak do trzeciej, czwartej nad ranem.

Pani pasją jest też architektura.

Chciałabym w przyszłości projektować wnętrza. Kiedy byłam mała, wolałam kupować "Cztery kąty" niż "Bravo Girl". A teraz wolę sklepy z meblami od tych z ciuchami. Najpierw muszę jednak skończyć studia z filologii angielskiej.

Nie żałuje pani czasem, że nie ma "normalnego życia"? Praca, studia, imprezy.

Może i potrafiłabym się w nim odnaleźć, ale po tym, co przeżyłam i zobaczyłam, wiem, że chyba nie byłabym szczęśliwa. A tu, gdzie znajduję się teraz, jestem.

Jak się bawią sportowcy?

Jesteśmy normalnymi ludźmi, każdy czasem musi odreagować. Bardzo lubimy spędzać czas ze sobą. Podczas zgrupowań w wolnym czasie zawsze przesiadujemy w pokojach w większych grupach. Chłopaki lubią gry komputerowe, często gramy też w karty. Zwłaszcza w Mafię, której nauczyłam się w harcerstwie.

Kiedyś miała pani możliwość wyjazdu do USA.

Dwa lata temu. Miałam jedenaście propozycji i zastanawiałam się nad Florydą. Kiedyś studiował tam były rekordzista Polski w rzucie oszczepem Dariusz Trafas i bardzo polecał mi trenera, uczelnię. Wypełniałam już dokumenty. Usiadłam przed komputerem, popatrzyłam i zaczęłam płakać. Doszłam do wniosku, że to nie dla mnie. To nie mój świat. Zostałam w domu i wiem, że to najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć. Rodzinne wsparcie i mądry plan treningowy mojego trenera doprowadziły mnie do czwartego miejsca w Rio. To chyba najlepszy argument.

Na co pani czeka, oprócz nowej książki Dana Browna?

Na filmy - "Botoks", "Thor: Ragnarok". I na "Krucyfiks" o pięciu księżach, którzy zostali oskarżeni o morderstwo. Może to niestandardowe jak na 21-latkę, ale ciekawią mnie egzorcyzmy. Poza tym, przede wszystkim, czekam na mój pierwszy obóz i katorżniczy trening. Nie mam jeszcze na plecach takiego "lotniska", jak w Rio.

Anna Jagaciak powiedziała kiedyś, że ma kompleksy na punkcie swojej urody. Wy, kobiety-sportowcy, macie kompleksy?

Każdy ma, ale nie każdy o tym mówi. Ja też mam. Ale najważniejsze jest to, żeby się akceptować.

Zgodziłaby się pani na sesję dla "Playboya"?

Nie. Chyba, że nierozbieraną, która miałaby dobry przekaz. Choć i to na pewno nie dziś. Miałam już propozycję nagiej sesji, ale nie jestem jeszcze na to gotowa. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę.

Lekka atletyka to sport, w którym da się zarobić?

W porównaniu do piłkarzy i tenisistów jesteśmy biedni. Oczywiście, po osiągnięciu pewnego poziomu zarobki są w porządku, ale na początku więcej się w sport inwestuje, niż z niego ma. Niektórzy zawodnicy muszą chwytać się dorywczych prac, żeby mieć na obóz, na sprzęt.

Jest zazdrość?

Nie. Oczywiście, widzę różnice w zarobkach. Wiem, jak mają chociażby piłkarze w drugiej lidze. Nie ma się jednak co z tego powodu wkurzać. Wszyscy jesteśmy sportowcami i powinniśmy się szanować. Musimy ciężko pracować, aby lekka atletyka stawała się coraz bardziej popularna. Tylko w ten sposób możemy coś zmienić.

Autor na Twitterze:

Czy Maria Andrejczyk stanie na podium igrzysk olimpijskich?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×