Lekkoatletyczne ME Berlin 2018: to był nasz dzień. Trzy złote medale dla Polski

PAP/EPA / SRDJAN SUKI / Na pierwszym planie Justyna Święty-Ersetic. W tle od lewej Patrycja Wyciszkiewicz, Iga Baumgart-Witan i Małgorzata Hołub-Kowalik
PAP/EPA / SRDJAN SUKI / Na pierwszym planie Justyna Święty-Ersetic. W tle od lewej Patrycja Wyciszkiewicz, Iga Baumgart-Witan i Małgorzata Hołub-Kowalik

To był wielki dzień dla polskiej lekkoatletyki. W sobotę nasi sportowcy w wielkim stylu wywalczyli trzy złote medale, a bohaterką dnia została Justyna Święty-Ersetic, która wygrała dwa razy w ciągu 90 minut.

Jako pierwsze do rywalizacji miały przystąpić chodziarki. Z uwagi na wydobywający się zapach gazu start finału stanął pod znakiem zapytania. Ostatecznie udało się doprowadzić rywalizację do skutku, a panie wystartowały wspólnie z mężczyznami.

Wśród kobiet najlepsza była Maria Perez z Hiszpanii, która wynikiem 1:26.36 godz. ustanowiła rekord mistrzostw. Drugie miejsce zajęła Aneżka Drahotova z Czech, a trzecie Antonella Palmisano z Włoch. Katarzyna Zdziebło została sklasyfikowana na 21. pozycji. U panów triumfował Alvaro Martin z Hiszpanii. Po 17. kilometrach Artur Brzozowski był w pierwszej dziesiątce, ale został zdyskwalifikowany. Dawid Tomala był 19.

Na wielkie emocje i medalowe nadzieje przyszło czekać do sesji wieczornej. Tę rozpoczął konkurs skoku wzwyż z udziałem Sylwestra Bednarka. Polak nie zaliczy jednak występu do udanych. Z wynikiem 2.24 m zajął siódme miejsce. Po złoto sięgnął Mateusz Przybylko. Niemiec sześć pierwszych wysokości zaliczył w pierwszej próbie. Zatrzymał się na 2.35 m.

W tym samym czasie toczył się konkurs skoku w dal kobiet. Zabrakło w nim obrończyni tytułu Ivany Spanovic. Najdalej skoczyła Malaika Mihambo z Niemiec (6.75 m), która minimalnie wyprzedziła Ukrainkę Marynę Bech (6.73 m) i Sharę Proctor z Wielkiej Brytanii (6.70 m). Zarówno w finale, jak i eliminacjach zabrakło Polek.

Kilka minut po godz. 20 na bieżni pojawiły się uczestniczki finału biegu na 400 metrów, a wśród nich dwie Polki Justyna Święty-Ersetic i Iga Baumgart-Witan. Pierwsza z nich zaliczyła niesamowity finisz i dosłownie na ostatnim metrze wyprzedziła Marię Belibasaki z Grecji, zdobywając pierwsze w historii złoto ME na tym dystansie. Święty-Ersetic pobiegła w czasie 50.41 s - szybsza w Polsce była jedynie Irena Szewińska. Baumgart-Witan była piąta.

Kiedy polscy kibice przeżywali triumf Święty-Ersetic do koła wchodziły pierwsze uczestniczki finału rzutu dyskiem. Po czterech seriach na prowadzeniu znajdowała się Nadine Muller. W piątej kapitalną próbę oddała Sandra Perković (67.62 m) i zdobyła piąte z rzędu złoto ME. Srebro dla Muller, brąz dla Shanice Craft.

Nie opadły jeszcze emocje po złocie w biegu na 400 metrów, a do startu przygotowywali się już finaliści na 800 m. Na półmetku Adam Kszczot zajmował trzecią pozycję. Tradycyjnie zaczął przyśpieszać około 150 metrów przed metą i zdobył trzecie z rzędu złoto ME. Michał Rozmys i Mateusz Borkowski znaleźli się tuż za podium, poprawiając jednocześnie swoje rekordy życiowe.

Niewiele działo się z kolei w biegu kobiet na 200 metrów. Zdecydowane zwycięstwo odniosła Dina Asher-Smith. Brytyjka jako jedyna złamała granicę 22 sekund (21.89 s) i osiągnęła najlepszy w tym sezonie czas na świecie. Jako druga linię mety przekroczyła Dafne Schippers (22.14 s). Brązowy medal dla Jamile Samuel.

W biegu na 5000 metrów rodzinny sukces odnieśli bracia Ingebrigtsenowie - najmłodszy Jakob (13:17.06 min.) zwyciężył przed najstarszym Henrikiem. Trzecie miejsce zajął Morhad Amdouni z Francji, który minimalnie pokonał Włocha Yemaneberhana Crippa.

Na koniec dnia o medale miały walczyć sztafety 4x400 metrów. Z występami polskich biegaczy wiązano spore nadzieje. Polacy rozpoczęli nieźle, ale ostatecznie dobiegli do mety na piątej pozycji. Do podium zabrakło około 1,5 sekundy. Najlepsi byli Belgowie, którzy wygrali przed Brytyjczykami i Hiszpanami.

Justyna Święty-Ersetic i Iga Baumgart-Witan miały zaledwie półtorej godziny na regenerację przed finałem sztafety 4x400 metrów. Jako pierwsza ruszyła Małgorzata Hołub-Kowalik. Na końcu drugiej zmiany Iga Baumgart-Witan, mimo potwornego zmęczenia, zdołała wyprowadzić polską drużynę na prowadzenie. Biegnąca na trzeciej zmianie Patrycja Wyciszkiewicz powiększyła przewagę, a Justyna Święty-Ersetic postawiła kropkę nad "i", zdobywając drugie złoto w ciągu półtorej godziny.

Przed ostatnim dniem mistrzostw Polacy znajdują się na czele klasyfikacji medalowej. Biało-Czerwoni mają na swoim koncie aż sześć złotych i trzy srebrne medale. W niedzielę reprezentanci Polski będą mieli spore szanse, aby jeszcze powiększyć swój dorobek.

ZOBACZ WIDEO Trzy Polki na podium rzutu młotem? Anita Włodarczyk wierzy, że to może się udać

Źródło artykułu: