W niemieckim Cottbus Piotr Lisek zwykle notuje bardzo dobre rezultaty. W 2017 r. wygrał w tym mieście, skacząc 5,92 m (wówczas absolutnym rekordem Polski, który następnie poprawił - 6,00 m). Rok później znów był pierwszy, z rezultatem 5,83 m. W środę przedłużył zwycięską passę.
Podczas 17. Internationales Springer-Meeting szczecinianin jako jedyny pokonał 5,85 m. To najlepszy rezultat na świecie w sezonie halowym (dotychczas tabelę otwierał Sam Kendricks, który 27 stycznia skoczył 5,84 m w Paryżu), a jednocześnie spełnienie minimum Polskiego Związku Lekkiej Atletyki (5,78 m) na Halowe Mistrzostwa Europy w Glasgow (1-3 marca).
Przeczytaj także: Wielkie gwiazdy na Orlen Copernicus Cup w Toruniu. "To będą najlepsze zawody halowe tego roku"
Lisek trzykrotnie atakował poprzeczkę zawieszoną na 5,90 m, ale bez powodzenia. Drugie miejsce w Cottbus zajął Szwed Melker Svard Jacobsson. Zaliczył 5,80 m, a następnie zrezygnował z kolejnych prób. Trzeci był wspomniany Kendricks (5,70 m). Drugi z Polaków Paweł Wojciechowski (5,70 m) uplasował się na piątym miejscu.
Kolejny mityng tyczkarzy z udziałem Piotra Liska odbędzie się już 1 lutego, w Berlinie. Następnie rekordzistę Polski zobaczymy 6 lutego w Orlen Copernicus Cup w Arenie Toruń.
ZOBACZ WIDEO Jakie są marzenia Kubicy? "Zrobienie dobrej roboty i pozostanie w F1 na dłużej"