Minister Sportu i Turystyki był gościem porannego programu w "Radiu Zet". Witold Bańka w ostatnim tygodniu został wybrany europejskim kandydatem do pełnienia stanowiska szefa Światowej Agencji Antydopingowej (WADA).
Dostał 28 głosów, podczas gdy jego rywale odpowiednio 16 (Linda Hofstad Helleland z Norwegii) i 5 (Philippe Muyters z Belgii).
W maju w trakcie posiedzenia w Montrealu zapadnie ostateczna decyzja. Mówi się, że Bańka może mieć poważnego kontrkandydata z Dominikany, ale kolejni mogą wkrótce się ujawnić.
ZOBACZ WIDEO Bańka kandydatem na szefa WADA. "To wielki zaszczyt i przyjemność"
- Mandat europejski jest bardzo silny. 28 głosów, które otrzymałem, zrobiło wrażenie na innych kandydatach. O wyborze zadecydował dobry program, który przedstawiliśmy. To stworzenie solidarnościowego funduszu, który pomoże stworzyć w ubogich krajach politykę antydopingową - przyznał minister sportu.
- WADA jest w sporym kryzysie. Brakuje odpowiedniej komunikacji, szacunku do sportowców i transparentności w wydatkowaniu środków finansowych. Jest sporo do poprawy. Warto pamiętać, że to obok MKOL druga najważniejsza organizacja w świecie sportu. Objęcie stanowiska szefa byłoby sporym wyzwaniem. Potrzeba reform i zmian, by przywrócić wiarę w tę organizację - dodał.
- Nie chcę określać siebie jako zbawcy - zaznaczył jednocześnie Bańka, który na pewno dokończy pracę w ministerstwie. Kadencja szefa WADA rozpoczyna się bowiem od 1 stycznia 2020 roku. Bańka nie wykluczył możliwości startu w wyborach do Sejmu.
- Funkcji szefa WADA nie można łączyć z działalnością biznesową i rządową. Parlamentarna wchodzi już w grę. Czy będę startował do sejmu? To pytanie jest otwarte - skomentował.
- Do tej pory funkcja szefa WADA była społeczna. W nowym statucie zaszły zmiany i teraz jest przewidziane pewne wynagrodzenie. Do 100 tysięcy franków szwajcarskich rocznie. Dokładny pułap nie jest jednak określony - zdradził.
Zobacz także: Bańka kandydatem na szefa WADA. Morawiecki i Boniek składają gratulacje
Bańka jest jednym z lepszych ministrów sportu w historii. Były 400-metrowiec wprowadził kilka bardzo dobrych programów, które w najbliższych latach mogą realnie przełożyć się na poprawę jakości polskiego sportu. Sztandarowe to Team 100, czyli finansowanie najlepszych sportowców, co pozwala się im skoncentrować na sporcie, a także program klub, czyli dofinansowanie klubów sportowych.
Ludzie muszą na okrągło tego doświadczać/doświadczają.