Sezon halowy układa się znakomicie dla Ewy Swobody. W sobotę 22-latka została halową mistrzynią Polski na 60 metrów, po raz kolejny uzyskując dobry czas. W finale toruńskiej imprezy przebiegła dystans w czasie 7,15 s.
Tego samego dnia okazało się również, że Polka została triumfatorką cyklu IAAF Indoor Tour. Wszystko przez zwycięstwa w Karlsruhe, Toruniu i Madrycie.
W sobotę jej najgroźniejsza rywalka Marie Josee Ta Lou nie wygrała zawodów w Birmingham i straciła szansę na pierwsze miejsce.
ZOBACZ WIDEO Serie A: bezrobotny Szczęsny. Łatwe zwycięstwo Juventusu Turyn [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
W rozmowie z TVP Sport po finale HMP Swoboda przyznała, że cieszy ją sukces w cyklu IAAF i to nie ze względu na pieniądze.
Nagroda dla Swobody za świetne wyniki w hali
- Największe znaczenie ma zwycięstwo, a nie pieniądze, bo już ludzie zaczynają mi wchodzić w portfel. I tak przy okazji, nie dostanę 20 tysięcy dolarów, tylko połowę tej kwoty - ujawniła.
- Cieszę się, bo pokonałam Ta Lou, pokonał Dafne Schippers i inne rywalki, z którymi przez ostatnie dwa lata przegrywałam. To pokazuje, że po trzech latach można wrócić - przyznała zadowolona z siebie sprinterka.
Swoboda: Musiałam się pozbyć toksycznych ludzi
- Występ w Toruniu pokazał, że jestem w formie. Przebiegłam 60 metrów w 7,15 a to był luźny bieg. Jestem bardzo zadowolona - dodała.
Teraz przed 22-latką Halowe Mistrzostwa Europy w Glasgow, gdzie będzie jedną z kandydatek do medalu. Dwa lata temu w Belgradzie Polka wywalczyła brązowy medal.
Wiele osób kibicuje Tobie!
Masz szanse na złoty medal w Glasgow!
Powodzenia na dalszym etapie kariery!