Rosyjska Lekkoatletyczna Federacja została zawieszona przez IAAF w 2015 r. i drugi raz z rzędu nie wystąpi na mistrzostwach świata. Jeszcze kilka tygodni temu media spekulowały, że Rosjanie mogą otrzymać zgodę na uczestnictwo w zawodach. W poniedziałek potwierdzono jednak manipulowanie danymi, które Rosyjska Agencja Antydopingowa wysłała do WADA.
- Jesteśmy świadomi zarzutów manipulacji danymi i trwaniem dochodzenia. W związku z tym zalecono, aby rosyjska federacja lekkoatletyczna nie została przywrócona do rywalizacji - poinformował w poniedziałek przedstawiciel IAAF - Rune Andersen.
Tym samym na najbliższych mistrzostwach świata w lekkoatletyce nie zobaczymy rosyjskich flag. W Katarze będą mogli wystąpić jedynie sportowcy, którzy nie mieli w przeszłości zarzutów dopingowych. Łącznie 30 Rosjan będzie występowało na MŚ pod neutralną flagą.
ZOBACZ WIDEO Wojciech Nowicki: Nie jestem najlepszy, po prostu robię swoje
- Powtarzający się w Rosji problem sportowców i lokalnych federacji lekkoatletycznych, którzy pracują z zawieszonymi trenerami podważa tworzenie silnej kultury antydopingowej. Przedwczesne jest stwierdzenie, czy zgłoszone przez Rosjan środki będą skuteczne, dlatego uznaliśmy, że warunki przywrócenia federacji nie zostały spełnione - zakomunikował Andersen.
Skandal w rosyjskim sporcie wybuchł w 2014 roku. Wtedy do telewizji trafił film dokumentalny, z którego wynikało, że sportowcy z tego kraju od dawna stosują doping za sprawą systemu sterowanego przez władze państwowe. Głównym celem było zdobycie jak najwięcej medali podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi. Rosjanie zostali zawieszeni przez WADA, a MKOl zawodnikom zabronił startu pod rosyjską flagą w IO 2016.
Czytaj też: Zawiedziona Sofia Ennaoui odpowiada na zarzuty. "Sezon 2019 uważam za zakończony"
Czytaj też: Turecki Belek bazą dla polskich lekkoatletów przed mistrzostwami świata