Zawody odbywały się w miejscowości Palai. W piątkowe popołudnie równolegle rozgrywano konkursy rzutu młotem i rzutu oszczepem. Do nieszczęścia doszło, gdy wolontariusz Abheel Johnson mierzył odległość jednego z oszczepników.
W tym momencie po drugiej stronie stadionu próbę wykonywała jedna z młociarek (w kategorii do lat 18). Wyrzucony przez nią młot uderzył w siedemnastolatka. Poszkodowany doznał poważnych obrażeń głowy.
"Sędziowie krzyczeli, próbując ostrzec go przed nadlatującym młotem. Nie miał jednak czasu na reakcję. Żelazna kula ważąca 3 kilogramy trafiła go w okolice czoła i skroni" - informuje "Times of India".
ZOBACZ WIDEO: Lekkoatletyka. MŚ 2019 Doha: sensacyjna wpadka Malwiny Kopron. "Jest mi przykro"
Johnson został przewieziony do szpitala Kottayam Medical College, gdzie natychmiast przeszedł operację. Władze szpitala wydały komunikat, z którego wynika, że stan pacjenta jest krytyczny.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi policja. Ze wstępnych ustaleń wynika, że organizatorzy zawodów nie zapewnili bezpieczeństwa zawodnikom. Na mistrzostwach miało także brakować wymaganej przez przepisy liczby sędziów.
Zobacz także: Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019. Paweł Fajdek mistrzem świata po raz czwarty!
Zobacz także: Nasza korespondencja z Kataru: polskie imperium z(m)łota