Tokio 2020. Marcin Lewandowski chcąc myśleć o medalu, musi przekroczyć magiczną granicę

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Marcin Lewandowski
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Marcin Lewandowski

Tomasz Lewandowski, brat Marcina, już myśli i planuje start swojego brata w igrzyskach olimpijskich. Szkoleniowiec zdaje sobie sprawę, że nasz biegacz będzie musiał pobić rekord Polski, by stanąć na podium.

Marcin Lewandowski jest gwiazdą w biegach średnich, a w dorobku ma trzy medale mistrzostw "Starego Kontynentu" (dwa srebrne i jeden złoty). Niedawno w Doha wywalczył pierwszy medal mistrzostw świata, a dokładniej brązowy.

Lekkoatletyka. "Furtka jest otwarta". Marcin Lewandowski o współpracy z Adamem Kszczotem >>

Priorytetem jednak cały czas jest inna impreza. W 2020 roku w Tokio odbędą się igrzyska olimpijskie. Na ostatnich zawodach tej rangi Lewandowski zajął szóste miejsce w biegu na 800 m. Teraz marzy o medalu na dystansie 1500 m, ale jego brat Tomasz, który jednocześnie jest trenerem, wie, że trzeba będzie się wspiąć na wyżyny umiejętności.

- Myślę, że w Tokio trzeba będzie biegać na poziomie 3:30.00, aby myśleć o medalu. A Timothy Cheruiyot jest w stanie pobić rekord świata. W tym sezonie, kiedy miał dobre biegi na rekord, to nie był jeszcze w najwyższej formie, a potem nie było już odpowiedniej okazji - mówi Tomasz Lewandowski w "Przeglądzie Sportowym".

To oznacza, że konieczne będzie ustanowienie nowego rekordu Polski. Obecny oczywiście należy do Lewandowskiego, który pobił właśnie w Doha z czasem 3:31,46. Wszystko jest możliwe, a rywale widzą, że Polak cały czas robi postępy. Nawet mistrz świata zaczyna się go bać.

Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019. Historyczny sukces Marcina Lewandowskiego. "Niesamowite szczęście" >>

- My nie jesteśmy na poziomie mistrza świata Timothy’ego Cheruiyota, żeby dyktować warunki od startu do mety i biec z przodu, cały czas przy krawężniku. Ale mamy też swoje atuty, o czym najlepiej świadczy pewne zdarzenie z Kataru. Po dekoracji przyszedł do nas zwycięzca - Cheruiyot - i powiedział do Marcina: "To przez ciebie był to najszybszy bieg na 1500 m w historii mistrzostw. Bo tylko ciebie się bałem. Wiedziałem, że muszę narzucić tempo na poziomie rekordu Europy, bo jedynie w ten sposób będę mógł się od ciebie uwolnić na finiszu" - opowiada trener.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Iga Baumgart-Witan o końcu kariery: Nie mówię sobie "stop"

Komentarze (2)
avatar
grabarz
1.11.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No wiadomo, ale trzeba zakładać sobie cele, żeby mieć do czego dążyć. 
avatar
yes
30.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Z podziałem medali niech zaczekają chociaż do wiosny!