Lekkoatletyka. HMŚ 2020 odwołane. Konrad Bukowiecki zaskoczony decyzją

Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Konrad Bukowiecki
Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Konrad Bukowiecki

Konrad Bukowiecki liczył, że tegoroczne halowe mistrzostwa świata zostaną przeniesione do innego miasta. World Athletics jednak zdecydowało o przeniesieniu imprezy na 2021 rok z powodu szalejącego w Chinach koronawirusa.

W tym artykule dowiesz się o:

Kilka tysięcy zarażonych i ponad sto przypadków śmiertelnych. To dotychczasowy bilans szalejącej w Chinach epidemii koronawirusa. Wszystko zaczęło się w Wuhan, ale groźne zapalenie płuc szybko się rozprzestrzenia. To ma także bardzo duży wpływ na sport.

Hiszpańscy trenerzy uwięzieni z powodu koronawirusa. "Błagam, zabierzcie nas stąd" >>

W środę World Athletics (wcześniej IAAF) ogłosiło, że marcowe halowe mistrzostwa świata w Nankinie nie odbędą się w planowanym terminie. Najlepsi sportowcy mieli w marcu rywalizować w chińskim Nankinie. Działacze jednak z obawy o bezpieczeństwo uczestników przenieśli imprezę na 2021 rok.

Problem mają lekkoatleci. Dla wielu z nich HMŚ 2020 były kluczowym etapem przygotowań do tegorocznych igrzysk olimpijskich Tokio 2020, o czym mówi Konrad Bukowiecki.

ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek: Warto doceniać inne dyscypliny

- Jesteśmy w o tyle dziwnej sytuacji, że będziemy musieli zmieniać przygotowania, bo w zimie wszystko podporządkowywaliśmy startowi w Chinach. Ten występ miał także wielkie znaczenie w kontekście przygotowań do igrzysk. Teraz tych zawodów w marcu nie ma. Ja absolutnie nie chciałem odpuszczać sezonu halowego, w połowie marca miałem być w szczytowej formie, ale teraz mamy już inną rzeczywistość - mówi w portalu eurosport.tvn24.pl Konrad Bukowiecki.

Polski kulomiot musi teraz całkowicie pozmieniać swój plan przygotowań do IO. Cały czas liczył, że halowe mistrzostwa świata odbędą się zgodnie z planem, ale w innym miejscu.

- Sądzę, że są takie miejsca, gdzie mogłyby się one odbyć w marcu tego roku. To nie do mnie należy jednak decyzja. (...) W ogóle się nie spodziewałem takiej decyzji. Myślałem - po doniesieniach o wirusie - że będzie coś nie tak z tymi zawodami, ale raczej liczyliśmy na ich przeniesienie w inne miejsce - dodaje 22-latek.

F1: koronawirus coraz większym zagrożeniem dla Grand Prix Chin. Odwołanie wyścigu staje się realne >>

Bardzo prawdopodobne jest, że kolejne imprezy sportowe zaplanowane w Chinach także będą odwoływane. Świat z niepokojem patrzy na rozprzestrzenianie się koronawirusa i obserwuje rozwój sytuacji.

Komentarze (1)
avatar
yes
30.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czas pokaże jak zostanie załatwiona choroby w kontekście przyszłych zawodów, nie tylko w Chinach... Mówiono dzisiaj, że już są osoby wyleczone - czy faktycznie? czy są już oznaki cofania się te Czytaj całość