- To nowy Serhij Bubka - tak słowami opisuje Armanda Duplantisa jego menedżer, Daniel Wessfeldt, którego wypowiedzi cytuje serwis "Aftonbladet".
Szwed podczas Copernicus Cup w Toruniu dokonał wielkiej rzeczy - ustanowił nowy rekord świata w skoku o tyczce. Biorąc pod uwagę wyniki osiągane w hali i na stadionie, nikt nigdy nie skoczył wyżej niż Duplantis.
Za swoje osiągnięcie zarobił ponad milion koron szwedzkich, czyli w przeliczeniu blisko 500 tys. złotych. To początek wielkiej kariery zawodnika. Także pod względem finansowym.
- Najbliższa przyszłość Duplantisa może być mierzona w milionach. Po zawodach w Toruniu każdy organizator musi być przygotowany na odpowiednie premie startowe i bonus za rekord, a za każdy dopłacą też sowicie sponsorzy, w tym m.in. Puma - dodaje jego menedżer.
Wessfeldt przekonuje, że Duplantis jeszcze przed IO w Tokio jest w stanie skoczyć 6,25 m. - Poprawi swój rekord. I to nie jeden raz - zaznacza.
Czytaj także:
- Piotr Lisek zachwycony rekordem Armanda Duplantisa
- Komentator TVP Sport odleciał ze Szwedem
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Kibice wyrozumiali wobec korupcyjnych grzechów Cracovii. "Ukarać, ale nie zniszczyć"