Lekkoatletyka. Justyna Święty przełamała serię. W te wyniki trudno uwierzyć

Materiały prasowe / Paweł Skraba / Na zdjęciu: od lewej: Iga Baumgart-Witan, Justyna Święty-Ersetic i Małgorzata Hołub-Kowalik
Materiały prasowe / Paweł Skraba / Na zdjęciu: od lewej: Iga Baumgart-Witan, Justyna Święty-Ersetic i Małgorzata Hołub-Kowalik

- Zawsze chciałoby się lepiej, ale patrząc na okoliczności, to wynik mnie cieszy - przyznała Justyna Święty-Ersetic, która po czterech latach odzyskała złoty medal lekkoatletycznych mistrzostw Polski.

Choć trudno w to uwierzyć, po raz ostatni na najwyższym stopniu podium mistrzostw Polski Justyna Święty-Ersetic stała w 2016 roku. Zdobywała złoty medal mistrzostw Europy, biegała w finale indywidualnym na 400 metrów na mistrzostwach świata, ale w kraju walkę o najcenniejszy krążek wygrywał kto inny.

- Kiedyś faktycznie podchodziłam do tego w ten sposób, że muszę to zdobyć. Teraz jednak byłam cierpliwa i czekałam na imprezę docelową. Tak chyba powinno być. Fajnie, że mamy rotację na podium i nigdy nie wiadomo, kto wygra. To chyba też atrakcyjne dla kibiców - przyznała tegoroczna mistrzyni Polski.

W sobotę we Włocławku uzyskała najlepszy czas w tym sezonie - 51,44 s. Jej forma rośnie z biegu na bieg.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skoczył nie w Wiśle, a... do wody! Efektowne salto Karla Geigera

- Oczywiście, chciałoby się jeszcze lepiej, ale patrząc na okoliczności wynik mnie cieszy. Czy liczyłam na szybkie bieganie? Na pewno, nie miałam żadnej kontuzji i spodziewałam się dobrych wyników. Diamentowa Liga w Monako trochę mnie rozczarowała, ale ja łapię formę ze startu na start, a ich jest w tym sezonie bardzo mało. Może uda się jeszcze coś poprawić w ostatnich dwóch występach - oceniła.

Ostatnio Justyna Święty-Ersetic ujawniła, że wraz z trenerem Aleksandrem Matusińskim pracowała nad poprawieniem startu i byciu szybszą w pierwszej części dystansu. Jak to wychodzi?

- Każdy bieg w tym sezonie jest inny. Raz zaczynałam za wolno, raz za szybko, cały czas poszukuję tej prędkości idealnej. Dzisiaj też zabrakło mi trochę pary na ostatnich metrach, muszę w końcu znaleźć ten złoty środek.

Najlepsza polska sprinterka na dystansie jednego okrążenia nie ukrywa, że w kolejnym sezonie będzie myśleć nie tylko o igrzyskach olimpijskich w Tokio, ale też o Halowych Mistrzostwach Europy w Toruniu, które zaplanowano na marzec.

- Uwielbiam tam startować, bieżnia jest niezwykle szybka, to przecież tam poprawiłam w tym roku halowy rekord Polski (51,37 s). To dla mnie bardzo istotna impreza - podsumowała.

Niesamowita seria Ryana Crousera. Czytaj więcej--->>>
Polska noc w USA. Czytaj więcej--->>>

Komentarze (4)
avatar
yes
30.08.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"W sobotę we Włocławku uzyskała najlepszy czas w tym sezonie - 51,44 s", czyli dobry wynik w dobrej imprezie. W ubiegłym roku miała 51,26 i zajęła 2m. Nie ma jednak co porównywać wyników - wczo Czytaj całość
luxorek
30.08.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
hmm, może w kraju najlepsza ale wynik powyżej 51 sekund to przepaść do światowej czołówki, nie mówiąc o Szewińskiej, która biegała o 2 sekundy!!! szybciej ...45 lat temu