Rosyjska gwiazda mówi o tym, co teraz powinni zrobić Polacy

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Ilja Markow
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Ilja Markow

- Rosyjscy politycy nie mieli prawa zrobić czegoś takiego. Świat sportu także musi zareagować. Chciałbym jednak, by przed meczem w Moskwie ktoś zapytał polskich piłkarzy, co czują i czy chcą zagrać - mówi Ilja Markow, były mistrz świata w chodzie.

W tym artykule dowiesz się o:

W poniedziałkowy wieczór prezydent Rosji Władimir Putin uznał niepodległość Ługańskiej Republiki Ludowej i Donieckiej Republiki Ludowej. Według ostatnich doniesień mediów, wkraczają tam już rosyjskie czołgi.

Decyzja Putina została potępiona przez zachodni świat. "Rosja próbuje stworzyć pretekst do kolejnej inwazji na Ukrainę" - ocenił sekretarz generalny NATO. Tymczasem Andrzej Duda odbył telefoniczną rozmowę z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. "Zapewniłem, że Ukraina ma w Polsce pełne i ponadpartyjne poparcie w walce z agresją Kremla" - przekazała głowa państwa.
Rosyjski mistrz: To niedopuszczalne. Czuję bezsilność

Ostatnie wydarzenia mocno przeżywa Ilja Markow. Rosyjski wicemistrz olimpijski z Atlanty oraz były mistrz świata i Europy w chodzie po zakończeniu kariery osiadł w Polsce, mieszka pod Krakowem.

ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry

- Boli mnie to, co się dzieje. Coś takiego nigdy nie powinno się zdarzyć, jest to niedopuszczalne. Przez długi czas trudno było stwierdzić, co siedzi w głowie Władimira Putina. Teraz już to wiemy, bo odkrył karty. Jest mi przykro, gdy pomyślę, że w Donbasie mieszkają tacy ludzie jak ja, a dochodzi tam do strasznych rzeczy. Byłem w Rosji miesiąc temu. Naprawdę to przeżywam. Czuję bezsilność, mogę tylko obserwować - mówi WP SportoweFakty były chodziarz.

Przypomnijmy, że już 24 marca Polska ma rozegrać mecz w Moskwie z Rosją. Stawką spotkania jest awans do finału baraży o udział w piłkarskich mistrzostwach świata.

- Będziemy zabiegać, żeby rozegrać to spotkanie na terenie neutralnym. Takie mam zapewnienie od PZPN. Jeśli nie będzie na to zgody federacji, zastanowimy się, co robić. Uważam, że polscy sportowcy nie powinni lecieć do Rosji, ale to tylko moje prywatne zdanie - przyznał minister sportu Kamil Bortniczuk na łamach Polskiego Radia 24.

Apel Markowa. "Sportowcy nie powinni za to płacić"

Ani FIFA, ani Polski Związek Piłki Nożnej nie zajęły jeszcze oficjalnego stanowiska w całej sprawie.

- Jeśli chodzi o mecz barażowy MŚ, przede wszystkim zapytałbym reprezentantów Polski, co oni czują i czy chcą zagrać. Nie chciałbym, aby takie decyzje były podejmowane całkowicie niezależnie od sportowców. Zdaję sobie jednak sprawę, że przedstawiam wizję idealną. Zawodnicy nie będą mieli pewnie nic do powiedzenia. Decyzję podejmie ktoś z góry - tłumaczy Markow.

- Z jednej strony od świata sportu również oczekuje się reakcji. Rozumiem to. Z drugiej jako były chodziarz patrzę na sprawę z perspektywy zawodnika. Sportowiec przygotowuje się do wielkiej imprezy kilka lat, wkłada w to ogromny wysiłek poświęca swój czas kosztem rodziny. I teraz ktoś mu powie, że nie może zagrać z powodów politycznych? Coś takiego boli. Sportowcy nie powinni za to płacić - dodaje Markow.

Wicemistrz olimpijski z 1996 roku obawia się, że wydarzenia polityczne mocno uderzą w rosyjski sport.

- Rosyjscy politycy nie mają prawa zrobić tego, co zrobili. Świat powinien zareagować. Nie uważam jednak, że FIFA czy inne międzynarodowe sportowe organizacje muszą podejmować radykalne kroki oraz bojkotować rosyjski sport. To, co się dzieje, nie jest winą zawodników z naszego kraju - kończy Markow.

Zobacz także: 
Stanowcza reakcja Witalija Kliczki na słowa Putina 
Brzęczek ocenił swój debiut na ławce Wisły Kraków 

Źródło artykułu: