Kwal. do IO: Zwycięska Serbia, szczęśliwe lwy z Australii

Niedawno zakończony turniej interkontynentalny siatkarzy był jedną z ostatnich szans na grę w igrzyskach olimpijskich. Skorzystali z niej niepokonani w Tokio Serbowie oraz Australijczycy.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

Podobnie jak w zmaganiach pań, odbywający się w Tokio turniej interkontynentalny (1-10 czerwca) był połączony z olimpijskimi kwalifikacjami drużyn ze strefy azjatyckiej. Z tego względu poza zwycięzcą imprezy awans na igrzyska uzyskać miała także najlepsza drużyna z Azji.

Dla mistrzów Europy z Serbii była to ostatnia z trzech szans na udział w najważniejszych zawodach sezonu; wcześniej siatkarze Igora Colakovicia zawiedli w rozgrywkach Pucharu Świata, zajmując w nich dopiero 8. pozycją, następnie nie sprostali Włochom w półfinale europejskich kwalifikacji olimpijskich. Wiele mówiło się o słabszej dyspozycji zespołu Serbii, który bez swojego mentora i przywódcy Ivana Milijkovicia wydawał się być podróbką złotej drużyny europejskiego czempionatu z 2011 roku. W Tokio stało się jasne, że ambitnych Słowian skreślono zbyt wcześnie. Siedem meczów, siedem zwycięstw, zaledwie jeden stracony set, doskonała dyspozycja rozgrywającego Vlado Petkovicia i całej serbskiej ofensywy - tak grająca ekipa jak najbardziej zasłużyła na bilet do Londynu. - Dla mnie był to jeden z najlepszych turniejów rozegranych z reprezentacją narodową i mam nadzieję, że będziemy grać tak dobrze również na igrzyskach - mówił po meczu z Wenezuelą kapitan Serbów Bojan Janić, zaś trener Colaković dodał: - W turnieju olimpijskim czeka nas trudne zadanie, ponieważ zmierzymy się z najlepszymi drużynami na świecie. Musimy znacznie poprawić nasza grę, by dostać się do strefy medalowej -tonował nastroje trener.

Małą sensacją zakończyła się rywalizacja o miano najlepszej azjatyckiej drużyny zawodów. Faworytem była drużyna Iranu pod wodzą Julio Velasco, która udowodniła swoją siłę złotym medalem Mistrzostw Azji z 2011 roku i niezłym występem w Pucharze Świata. Kluczowym okazało się spotkanie Irańczyków z drużyną Australii, przegrane przez nich 1:3. To właśnie zespół prowadzony przez Jona Uriarte zaprezentował się najsolidniej ze wszystkich drużyn strefy AVC i zasłużenie znalazł się w gronie tegorocznych uczestników igrzysk olimpijskich. Po meczu z Chinami Uriarte zwracał uwagę na korzyści, jakie dały jego drużynie sparingi z m.in. Włochami czy Polską. - To nie jest tylko kwestia treningu i ciężkiej pracy; staraliśmy się zbudować odpowiednia atmosferę w szatni i wyzwolić w siatkarzach energię. Moi zawodnicy byli bohaterami tych zawodów i chcę im za to podziękować - nie szczędził pochwał Argentyńczyk. - To niesamowite uczucie i wszyscy jesteśmy z tego powodu szczęśliwi. W takich meczach trzeba być albo silnym jak lew albo zawziętym jak pies. Nie chcieliśmy, by ludzi po turnieju gdybali: "mogliśmy" lub "powinniśmy". Nie pamiętam takiej koncentracji i agresji w zespole, od kiedy w nim wystepuję - tak z kolei obrazowo ocenił znany z gry w polskiej lidze Igor Yudin.

Tym samym w turnieju olimpijskim siatkarzy pozostały tylko dwa wolne miejsca. Zajmą je zwycięzcy zawodów rozgrywanych w Sofii i Berlinie (8-10 czerwca).

Końcowa klasyfikacja I światowego turnieju kwalifikacyjnego do IO (Tokio, 1-10 czerwca):

Drużyna Mecze Sety Punkty
Serbia 7:0 21:1 21
Australia 5:2 15:8 15
Iran 5:2 16:9 14
Japonia 4:3 13:12 11
Chiny 3:4 13:14 11
Korea 3:4 13:16 8
Wenezuela 1:6 4:18 3
Portoryko 0:7 4:21 1

     

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×