Edward Skorek, rzecz jasna, ma tylko pozytywne wspomnienia związane z igrzyskami olimpijskimi w 1976 roku i tamtą drużyną. - Jeśli można mówić o jakichkolwiek wspomnieniach, to niezapomniane chwile, które przeżyliśmy, ale również chwile, które dostarczyliśmy całej ludności w Polsce - przypomina. - Mamy na to dowody do chwili obecnej, ponieważ ludzie wspominają te wydarzenia, które w tamtym okresie się działy - podkreśla.
"Szabla" zwraca uwagę na wiele różnic dzielących ówczesne czasy z obecnymi. - Jest wiele różnic. My na pewno nie mieliśmy takiej obsady, takich udogodnień, takiej odnowy i wielu innych rzeczy. Poza tym, media nie były tak zainteresowane, można powiedzieć, że przynajmniej nie w takim stopniu - wylicza.
Podopiecznych Huberta Jerzego Wagnera nie można było tak często oglądać w telewizji. - Transmisje były rzadkością, także można powiedzieć, że przygotowywaliśmy się w trochę spokojniejszych warunkach - zaznacza.
Zapytany o szanse podopiecznych Andrei Anastasiego w Londynie, Edward Skorek odpowiada: - Ja myślę, że ten zespół stać na medal i z takim medalem powinni wrócić. Jaki będzie to kolor, to mnie jest bardzo trudno powiedzieć - mówi. - To wszystko zależy od nich, od ich dyspozycji, od tego jak będą grali ich przeciwnicy, na kogo trafią, bo turniej jest długi i bardzo wymagający - dodaje.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)