Robert Radwański: Teraz czeka nas nowe otwarcie, zupełnie inny turniej

Po dotarciu do finału Wimbledonu, [tag=10]Agnieszka Radwańska[/tag] z marszu została okrzyknięta nadzieją medalową w Londynie. Jej ojciec uspokaja i przypomina ubiegłoroczny wynik Isi w Wimbledonie.

- Ludzie biją w tarabany, ale jesteśmy z córką już do tego przyzwyczajeni. Choć ostatnio rzeczywiście popada się w lekką przesadę. Nie zapominajmy, że to jest sport. To nie jest tak, że jak Agnieszka znów pojedzie na Wimbledon, to będzie bez problemu wygrywać. Rok temu odpadła tutaj w drugiej rundzie z Czeszką Cetkovską. W tym roku akurat był wielki sukces, ale teraz czeka nas nowe otwarcie, zupełnie inny turniej - powiedział Robert Radwański w rozmowie z Super Expressem.

W Londynie wystąpi też druga z sióstr Radwańskich - Urszula. - Ula gra niesamowicie. W rankingu jest teraz 44. i wierzę, w zasadzie jestem pewien, że do końca roku awansuje do pierwszej dwudziestki. Sam tenis ma już bardzo dobry, zbliżony już do tego, jaki prezentuje Agnieszka. Na treningach raz jedna wygrywa, raz druga. Musi tylko popracować nad głową, lepiej sobie radzić ze stresem. Ostatnio bardzo wydoroślała, nie daje się już tak wyprowadzić z równowagi na korcie jak dawniej. Ale tu jeszcze są rezerwy - dodał papa Radwański.

Cała rozmowa w Super Expressie.

Komentarze (1)
Jankus1110
27.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Smaczku dodają ostatnie słowa p. Radwańskiego w cytowanym wywiadzie: Zwłaszcza to "akuszerować" :)