Deszczowa aura, jaka panowała w Londynie w niedzielę, spowodowała, że I rundę udało się dokończyć z jednodniowym poślizgiem.
Wiktoria Azarenka odniosła nad Begu trzecie zwycięstwo. Dwa poprzednie ich mecze odbyły się w ubiegłym sezonie, w tym w finale turnieju w Marbelli. W ostatnich czterech gemach Rumunka zdobyła tylko cztery punkty, z czego dwa po podwójnych błędach liderki rankingu, która w sumie takich serwisowych pomyłek miała 13. Liderka rankingu wygrała 44. mecz w sezonie (bilans 44-5) i w II rundzie spotka się z hiszpańską specjalistką od gry serwis-wolej Maríą José Martínez (WTA 90), która zwyciężyła Polonę Hercog (WTA 62) 6:2, 6:4. 23-letnia Azarenka na igrzyskach debiutowała w 2008 roku w Pekinie, gdzie doszła do III rundy przegrywając z Venus Williams. Białorusinka w wielkoszlemowej rywalizacji w All England Club w 2011 i 2012 roku docierała do półfinału.
W I secie Azarenka miała sytuację pod kontrolą - odskoczyła na 3:0, a w szóstym gemie uzyskała drugie przełamanie. W II partii to niespodziewanie Rumunka odjechała na 4:1 i nie wypuściła szansy na doprowadzenie do gry na pełnym dystansie. W decydującym secie liderka rankingu opanowała sytuację i od 1:1 wywalczyła pięć kolejnych gemów.
Była liderka rankingu, pięciokrotna triumfatorka Wimbledonu Venus Williams (WTA 69) pokonała finalistkę tegorocznego Rolanda Garrosa Sarę Errani (WTA 9) 6:3, 6:1. Amerykanka w ostatnich tygodniach grała bardzo słabo - w wielkoszlemowy turniejach w Paryżu i Londynie wygrała w sumie jeden mecz, ale nie zamierzała odpaść w I rundzie na swoich czwartych igrzyskach. Venus to mistrzyni olimpijska z Sydney (2000), w Atenach (2004) osiągnęła trzecią rundę, a przed czterema laty w Pekinie ćwierćfinał. Bilans jej spotkań na igrzyskach to teraz 12-2. W II rundzie rywalką Amerykanki, która ma również dwa złote medale wywalczone w grze podwójnej w parze z siostrą Sereną (2000, 2008), będzie Aleksandra Woźniak (WTA 54), która rozbiła Marinę Eraković (WTA 46) 6:2, 6:1.
Dwa mecze skończyły się kreczem. Maria Kirilenko (WTA 15) prowadziła z Marianą Duque Mariño (WTA 117) 6:0 i 1:1, gdy Kolumbijka zrezygnowała z dalszej gry z powodu kontuzji prawego kolana. Problemy z prawą kostką zmusiły Petrę Cetkovską (WTA 32) do poddania meczu z Andżeliką Kerber (WTA 7) przy stanie 1:6, 0:3. O 1/8 finału Rosjanka zagra z Brytyjką Heather Watson (WTA 67), a rywalką Niemki będzie 19-letnia Węgierka Tímea Babos (WTA 66).
Ćwierćfinalistka Wimbledonu 2005 i 2008 Nadia Pietrowa (WTA 19) pokonała półfinalistkę tej imprezy z 2008 roku Jie Zheng (WTA 25) 6:4, 7:6. O wyniku I seta zadecydowała jedyne przełamanie w długim, złożonym z 16 piłek gemie. W II partii Chinka zerwała się do walki i od 3:5 zdobyła trzy gemy, a w tie breaku obroniła dwie piłki meczowe przy 4-6, ale końcówka należała do Rosjanki. Pietrowa odniosła nad Zheng ósme zwycięstwo w dziewiątym meczu, ale 29-latka z Cheng Du jedyny raz górą była w meczu, w którym rozegrano trzy gemy. W kolejnej rundzie była trzecia rakieta świata zmierzy się z Gruzinką Anną Tatiszwili (WTA 84).
Rywalką Szarapowej (WTA 3) w II rundzie będzie Laura Robson (WTA 96), która pokonała Lucie Šafářovą (WTA 23) 7:6(4), 6:4. W I secie 18-letnia Brytyjka prowadziła już 5:2, ale wygrała dopiero w tie breaku. W II partii kluczowy okazał się ósmy gem, w którym reprezentantka gospodarzy wróciła z 0-40, by następnie przełamać rywalkę. W 10. gemie Robson odparła kolejne trzy break pointy i sięgnęła po zwycięstwo.
Sabina Lisicka (WTA 17), która doszła do półfinału Wimbledonu w 2011 oraz do ćwierćfinału w 2009 i 2012 roku, jak wiele faworytek przeżywała katusze. Niemka wygrała z 17-letnią Tunezyjką Ons Jabeur (WTA 297) 4:6, 6:0, 7:5 i w II rundzie zagra z Jarosławą Szwiedową (WTA 47).
W III rundzie jest już brązowa medalistka igrzysk w Pekinie i finalistka Wimbledonu 2010 Wiera Zwonariowa (WTA 14), która pokonała triumfatorkę Rolanda Garrosa 2010 Francescę Schiavone (WTA 22) 6:3, 6:3 podwyższając bilans spotkań z Włoszką na 11-0. Kolejną rywalką Rosjanki będzie pogromczyni Urszuli Radwańskiej Serena Williams. Drugi mecz wygrała również była piąta rakieta świata Daniela Hantuchová (WTA 33), która rozbiła Alizé Cornet (WTA 48) 6:3, 6:0 odnosząc nad Francuzką szóste zwycięstwo w dziewiątym meczu.