Jak się okazuje Radostin Stojczew, mimo rezygnacji ze stanowiska selekcjonera Bułgarii, miał spory wpływ na dalsze losy kadry narodowej: - Zanim Rodostin Stojczew zrezygnował z funkcji, długo rozmawialiśmy o tym z całym sztabem szkoleniowym. Stojczew uznał, że dla dobra kadry będzie lepiej, jeśli zostaniemy w sztabie, pomożemy chłopakom w przygotowaniach do turnieju olimpijskiego i wesprzemy ich w Londynie. Rozważaliśmy różne opcje - kto mógłby pokierować reprezentacją w Londynie i wspólnie doszliśmy do wniosku, że najlepszą dla kadry decyzją będzie, jeśli to ja podejmę się tego zadania - przyznaje Najden Najdenow.
Według obecnego selekcjonera zostawienie na lodzie zawodników w niczym, by nie pomogło, dlatego zgodził się on przejąć kadrę w tak trudnym dla niej momencie: - Odejście moje i pozostałych członków sztabu szkoleniowego nie rozwiązałoby żadnego problemu. Przeciwnie, moglibyśmy popaść w jeszcze większy kryzys. Dlatego powtórzę raz jeszcze - wspólnie zdecydowaliśmy, że powinniśmy zostać i dokończyć pracę rozpoczętą przez Radostina Stojczewa i cały sztab szkoleniowy - przekonuje szkoleniowiec.
Bułgarzy we wtorek będą rywalem Polaków w meczu drugiej kolejki turnieju olimpijskiego siatkarzy.