Do spotkania czwartej kolejki Turczynki przystąpiły bez Edy Erdem. Środkowa doznała kontuzji w trakcie meczu z Serbią i zmagania swoich koleżanek mogła oglądać tylko z wysokości trybun. - Jestem smutna, ale wciąż mam nadzieję, że zdołam wyleczyć uraz i jeśli wyjdziemy z grupy, będę miała okazję pomóc mojej drużynie - mówiła siatkarka przed rozpoczęciem pojedynku z Koreankami.
Sam mecz miał bardzo nierówny przebieg. Rozpoczął się po myśli ekipy znad Bosforu, która objęła prowadzenie 5:2. Wtedy o czas poprosił trener Azjatek, Kim Hyung-Sil. Ten zabieg pomógł jednak... rywalkom. Co prawda po powrocie na boisko punkt zdobyły Koreanki, ale później na parkiecie dominowały Turczynki. Dwie serie, w których zdobyły najpierw 4, a później aż 8 "oczek" z rzędu, ustawiły losy tej partii. Trudny serwis posyłała na drugą stronę Bahar Toksoy, a jej koleżanki świetnie prezentowały się na siatce.
Koreanki błyskawicznie otrząsnęły się z niemocy. Wyróżniała się Kim Yeong-Koung i głównie wskutek jej dobrej postawy ekipa z Azji prowadziła na pierwszej przerwie technicznej 8:5. Wspomogły ją Han Song-Yi oraz Jung Dae-Young. Turcja zdołała jednak nie tylko odrobić pięciopunktową stratę, ale nawet uzyskać minimalną przewagę po ataku Neslihan Darnel (15:14). W decydujących fragmentach więcej "zimnej krwi" zachowały rywalki i mogły cieszyć się z doprowadzenia do remisu w całym spotkaniu.
Dwa następne sety były do siebie bardzo podobne w ich środkowych i końcowych fazach - raz jedna, a kilkadziesiąt minut później druga ekipa wykorzystała chwilę letargu przeciwnika, "odjeżdżając" na kilka punktów. Koreanki były już "pod ścianą", gdyż na samym początku czwartej odsłony różnicę na swoją korzyść wypracowały tureckie zawodniczki i wydawało się, że zakończą walkę w tej partii. Tak się jednak nie stało i o ostatecznym rezultacie musiał zadecydować tie-break.
Wyrównaną walkę w piątej części zakończyły zwycięstwem siatkarki z Europy. Kluczowe punkty zdobyła doświadczona Neslihan Darnel, wobec czego jej zespół zachował szanse na awans do ćwierćfinału.
Najskuteczniejszą zawodniczką meczu okazała się oczywiście atakująca reprezentacji Turcji. Zdobyła 27 punktów, o 6 więcej od Kim Yeong-Koung, liderki Korei.
Turcja - Korea Południowa 3:2 (25:16, 21:25, 25:18, 19:25, 15:12)
Turcja: Sonsirma, Aydemir, Darnel, Cansu, Ozsoy, Toksoy, Kayalar (libero) oraz Uslupehlivan, Gumus, Kirdar
Korea: Jung, Hwang, Yang, Kim Sa-Nee, Kim Yeong-Koung, Han Song-Yi, Kim Hae-Ran (libero) oraz Han Yoo-Mi, Lee, Kim Hee-Jin