Być może to właśnie im biało-czerwoni będą zawdzięczać medal igrzysk olimpijskich w Londynie. W przedostatniej kolejce spotkań w grupie A Argentyńczycy dość niespodziewanie pokonali Bułgarów, którzy wcześniej nie zaznali goryczy porażki, wygrywający m.in. z reprezentacją Polski. Albicelestes zagrali nie tylko dla siebie, ale i dla naszej drużyny, która dzięki ich zwycięstwu objęła prowadzenie w swojej grupie. W perspektywie Polacy mają jeszcze starcie z Australią i jeżeli - w co głęboko wierzymy - odniosą w nim sukces to unikną najgorszego w ćwierćfinale - rywalizacji z kimś z "Wielkiej Trójki" (USA, Rosja, Brazylia). Zarówno Niemcy jak i Serbowie - choć to wciąż mocne zespoły - są jak najbardziej w zasięgu możliwości Polaków. Tymczasem Brazylia, USA czy Rosja mogą pomęczyć się w walce o półfinał. Wygrana w ćwierćfinale da podopiecznym Andrei Anastasiego miejsce w pierwszej czwórce i bezpośrednią walkę o medale igrzysk.
Argentyńczycy wygrywali już z Bułgarami w przeszłości. Rok temu podczas Ligi Światowej, tak udanej dla Albicelestes, pokonali w drugiej rundzie siatkarzy znad Morza Czarnego 3:0. Wówczas w grupie z Polską, Włochami i właśnie Bułgarią zajęli pierwsze miejsce i walczyli o medale Ligi Światowej. W starciu o brąz przegrali z Polakami. Mimo to był to dla nich najlepszy turniej od niepamiętnych lat. W Londynie siatkarzy Javiera Webera los ponownie zetknął z wymienioną trójką. Argentyńczycy w światowym rankingu zajmują wysokie ósme miejsce i cały czas robią postępy. W 2011 roku na Pucharze Świata w Japonii potrafili wygrać z Serbią 3:0, Kubą 3:1 czy minimalnie przegrać z USA 2:3. W sobotę Argentyńczycy obnażyli wszystkie błędy Bułgarów i nadspodziewanie dobrze zaprezentowali się w zagrywce i bloku. To zwycięstwo da im najprawdopodobniej awans do ćwierćfinału.
Trenerom z Argentyny polska siatkówka zawdzięcza wiele, a dzisiaj drużyna Albicelestes gra dla nas i chwali nas. Trener Javier Weber przyznał otwarcie i bez chwili zastanowienia, że to biało-czerwoni są w tej chwili najsilniejsza ekipą siatkarską na świecie. - Dziś to dla mnie najlepszy zespół na świecie. W tym roku grają fantastycznie, wygrali Ligę Światową, formę potwierdzili w memoriale Wagnera - mówił szkoleniowiec drużyny z Ameryki Południowej. Dziękujemy zatem Argentyńczykom za wspaniały mecz z Bułgarami i kto wie, być może los zetknie obie drużyny w bezpośredniej rywalizacji o medale igrzysk olimpijskich w Londynie.
Paweł Sala
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)