Za komentarz do całego meczu niech świadczy fakt, iż oba zespoły spędziły na parkiecie niewiele ponad godzinę. W każdym z setów Japonki nie dały przekroczyć rywalkom bariery dwudziestu punktów.
Od samego początku spotkania Azjatki narzuciły swój styl gry. Wypracowane na początku każdej partii przewagi z czasem były powiększane. Gospodynie igrzysk nie potrafiły w jakikolwiek sposób przeciwstawić się rywalkom. Co prawda trener Audrey Cooper starała się ratować sytuację zmianami, ale te zabiegi nie poprawiły gry jej podopiecznych. W drugiej odsłonie reprezentantki Kraju Kwitnącej Wiśni trzykrotnie wychodziły na jedenastopunktowe prowadzenie.
Jedynie otwarcie trzeciej części mogło wlać jakiekolwiek nadzieje w serca brytyjskich kibiców - ich pupilki dwa razy wygrywały nawet jednym "oczkiem" (3:2 i 6:5), ale w ciągu zaledwie kilku chwil Japonki wybiły im z głowy jakiekolwiek marzenia o nawiązaniu równorzędnej walki. W momencie pojawienia się w polu zagrywki Saori Kimury odrobiły straty, a gdy zaczęła serwować Yoshie Takeshita (11:14), wówczas zdobyły 6 punktów z rzędu i było jasne, kto zwycięży.
Japonki górowały w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, a największą zdobycz punktową w ich szeregach zapisały Saori Kimura i Yukiko Ebata (po 14 "oczek").
Wielka Brytania - Japonia 0:3 (19:25, 14:25, 12:25)
Wielka Brytania: Carter, Beattie, Wicks, Bragg, Sandell, Michel, Bertelli (libero) oraz Reid, Leaf, Laybourne, Morgan
Japonia: Takeshita, Ebata, Shinnabe, Araki, Kimura, Otomo, Sano (libero) oraz Nakamichi, Kano, Inoue