Trener Janikowskiego: Wykorzystać ten medal

Józef Tracz przygotowywał Damiana Janikowskiego do występu na igrzyskach olimpijskich. Ten pięknie mu się odpłacił i wywalczył brąz. Szkoleniowiec chce, aby ten medal został dobrze wykorzystany.

Artur Długosz
Artur Długosz

Damian Janikowski, nasz brązowy medalista olimpijski z Londynu w zapasach w stylu klasycznym w kat. 84 kg, do najważniejszych zawodów przygotowywał się Józefem Traczem w swoim klubie, Śląsku Wrocław.

Polakowi udało się osiągnąć wielki sukces i stanąć na najniższym stopniu podium. Podczas jego decydującej walki Tracz ogromnie się denerwował. - Nie byłem spokojny z tego względu, że obawiałem się trochę o Damiana po przegranej walce półfinałowej z Egipcjaninem. Nie ukrywam, że byłem bardzo nerwowy, chociaż starałem się tego na zewnątrz nie pokazywać. Siedziałem skupiony i jednym okiem oglądałem tę walkę o brązowy medal. W momencie, gdy Damian w drugiej rundzie wykonał akcję techniczną z parteru, to był wybuch radości i bardzo duże zadowolenie, a wreszcie łzy, dreszcze i sam nie wiem co jeszcze - wyjaśnia szkoleniowiec.

Teraz Tracz ma nadzieję, że wielki sukces Janikowskiego zostanie dobrze wykorzystany. - Każdy medal olimpijski jest bardzo ważny dla zawodnika, ale nie tylko dla niego, bo i dla całego środowiska czy dla całej dyscypliny. Czekaliśmy na ten medal szesnaście lat. Myślę, że zostanie bardzo dobrze wykorzystany w Polskim Związku Zapaśniczym. Działacze i zarząd będą tak działali, aby w zapasach było lepiej. Myślę, że na naszym podwórku jest dobry czas, aby wykorzystać ten medal po to, żeby warunki, jakie mają zapasy we Wrocławiu na Dolnym Śląsku, się poprawiły - zaznaczył.

- Bardzo trudno się zdobywa medale na startach głównych czyli mistrzostwach Europy, świata i na końcu na igrzyskach olimpijskich. To już są całkiem inne zawody i tutaj u zawodników działa sfera psychiczna, bo jednak to są najważniejsze zawody - podkreślił. Był to pierwszy medal olimpijski polskich zapasów po szesnastoletniej przerwie.

Wrocław i cały Dolny Śląsk ma spore tradycje jeżeli chodzi o zapasy. W ostatnich latach sukcesów jednak nie było. - Tradycje mamy, ale od wielu lat, po zmianach ustrojowych, jakby posypały nam się kluby. Były patronaty, były kopalnie, były zakłady pracy, które sponsorowały sport w Polsce - między innymi zapasy. To wszystko się gdzieś się rozleciało i dlatego mniej mamy zapaśników, chociaż tradycje mamy cały czas, one są i zdobywamy medale na arenie krajowej i międzynarodowej. Tych medali jest jednak coraz mniej. Ten brąz, który Damian zdobył w Londynie, to myślę że spowoduje, że będzie więcej młodzieży garnęło się do naszej dyscypliny, a także kluby będą na wyższym poziomie organizacyjnym - podsumował Józef Tracz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×