Paweł Sala: Za nami igrzyska olimpijskie w Londynie, wydarzenie niezwykle szczęśliwe dla ciebie, które z pewnością zapamiętasz do końca życia. Jak to jest być częścią srebrnej drużyny Stanów Zjednoczonych?
Tamari Miyashiro (reprezentantka USA): Igrzyska w Londynie są i pozostaną dla mnie niesamowitym doświadczeniem. Oczywiście olimpiada to jest jak sen, który się spełnił. Byłam bardzo szczęśliwa, że mogłam po raz pierwszy w życiu zagrać w reprezentacji swojego kraju na igrzyskach. Reprezentowanie Stanów Zjednoczonych na tak wielkim turnieju jest niesamowicie ekscytujące.
Grałaś w drużynie Stanów Zjednoczonych uznawanej za jedną z najlepszych albo nawet najlepszą ekipę na świecie.
- Tak. Oczywiście, że reprezentowanie tylu ludzi na tak wielkim wydarzeniu jest wspaniałe. To marzenie każdego sportowca.
Wystąpiłaś w tym najważniejszym meczu, finałowym. Twoim zdaniem gdzie leżała główna przyczyna porażki z Canarinhos?
- Brazylijki w finale po prostu zaprezentowały się lepiej od nas. Grały naprawdę dobrze.
Czujesz mały niedosyt, że nie sięgnęłyście po złoto?
- Srebrny medal to wspaniałe osiągnięcie. Oczywiście, że chcesz zdobyć ten upragniony złoty medal, ale być może nie był on częścią planu jaki zgotował nam los.
Brazylijki obroniły tytuł mistrzowski, który wywalczyły w Pekinie. Rzeczywiście Canarinhos są w tej chwili najlepszą drużyną na świecie twoim zdaniem?
- Brazylia to dobry zespół. USA to dobry zespół również. Myślę, że innym razem, w innym dniu wszystko może się wydarzyć. To dobrze, że jest tak wiele dużej rangi turniejów, gdzie można ze sobą rywalizować, gdzie kto inny może zwyciężyć.
Mówi się, że o sukcesie w grach zespołowych decyduje drużyna, ale często także indywidualności. Jak to jest w reprezentacji Stanów Zjednoczonych, którąś zawodniczkę szczególnie byś wyróżniła?
- Oczywiście, obecny zespół Stanów Zjednoczonych jest znakomity. Pokazaliśmy jaką głębią składu dysponujemy we wszystkich spotkaniach i jak wiele do drużyny wkładają poszczególne siatkarki. Uważam, że tak powinno wyglądać budowanie zwycięskiej ekipy.
Kończąc temat igrzysk olimpijskich, proszę powiedzieć, gdzie w przyszłym sezonie będziesz występować?
- Na obecną chwilę jeszcze nie podpisałam kontraktu z żadną z drużyna na przyszły sezon.
Co sądzisz o czasie spędzonym w BKS-ie Aluprof? Zarówno trener Wiktorowicz jak i zawodniczki chwaliły cię w trakcie i po sezonie za grę.
- Wiele się nauczyłam grając w BKS-ie Aluprof Bielsko-Biała. Dużo grałam i zdobyłam cenne doświadczenie, a to są rzeczy, których potrzebowałam. W narodowym zespole jestem jedną z młodszych zawodniczek i nic nie zastąpi zdobywanego doświadczenia.
Rozważasz powrót do PlusLigi Kobiet w przyszłości, być może w nadchodzącym sezonie?
- To możliwe, jednak musi to być dobre dla mnie.