Rosjanin chce startować w reprezentacji Polski. Tak zareagowali miejscowi działacze

YouTube / Rosyjski Związek Łyżwiarski / Na zdjęciu: Władimir Semirunnij
YouTube / Rosyjski Związek Łyżwiarski / Na zdjęciu: Władimir Semirunnij

Utalentowany Rosjanin Władimir Semirunnij chce startować dla Polski. To jeden z czołowych panczenistów młodego pokolenia. Wiadomo już, jak na jego decyzję zareagowali działacze.

W tym artykule dowiesz się o:

20-latek ma na koncie spore sukcesy zarówno na arenie krajowej, jak i międzynarodowej. Władimir Semirunnij jest mistrzem Rosji na dystansie 10 000 metrów, a także w swoim dorobku ma brązowy medal mistrzostw świata juniorów. Wiele jednak wskazuje na to, że już wkrótce może reprezentować Polskę.

Jak poinformował serwis Match TV, Semirunnij rozpoczął procedurę zmiany obywatelstwa. - Zacząłem odnosić sukcesy w sporcie seniorskim i nadszedł czas, aby zrobić najważniejszy krok w swoim rozwoju. Niezbędne są międzynarodowe starty - powiedział Semirunnij.

Rosjanin zgłosił narodowemu związkowi łyżwiarskiemu chęć zmiany obywatelstwa sportowego. Zdaje on sobie sprawę z tego, że od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę Rosjanie są wykluczeni ze startów w zawodach międzynarodowych, a jeśli zostaną dopuszczeni, to pod neutralną flagą. Semirunnij nie zamierza jednak czekać na decyzję władz Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej.

20-latek obecnie przebywa w Polsce, gdzie odbywa przedsezonowe treningi. Liczył on na szybkie rozpatrzenie sprawy, ale na to, by wystąpić w Biało-Czerwonych barwach będzie musiał poczekać. Prezes Rosyjskiego Związku Łyżwiarskiego Nikołaj Guliajew powiedział agencji TASS, że sprawa jest koordynowana przez ministerstwo sportu.

- Jest on ceniony w Rosji, ale nie na poziomie międzynarodowym - powiedział działacz. Oznajmił też, że Semirunnija może obowiązywać dwuletnia karencja. Z jego słów wynika, że zmiana obywatelstwa, to dla Rosji niewielka strata, gdyż zawodnika nie uważa się za duży talent.

Czytaj także:
Nowe informacje ws. Natalii Maliszewskiej
Natalia Maliszewska zawieszona!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy