Biało-Czerwoni (Zbigniew Bródka, Jan Szymański, Konrad Niedźwiedzki) do rywalizacji na olimpijskim torze w Gangneung nie przystępowali w roli faworytów. Podczas ostatnich zawodów Pucharu Świata w Berlinie dobrze spisał się tylko mistrz olimpijski (był piąty). Niedźwiedzki miał problemy ze zdrowiem i wyścig na 1500 metrów zakończył na szesnastym miejscu, Szymański był jedenasty.
Bieg drużynowy Polacy otworzyli jednak mocno. Na dwóch pierwszych okrążeniach nasi zawodnicy jechali w czasie podobnym do Holendrów, problemy zaczęły się później. Trzy ostatnie "kółka" Biało-Czerwoni pokonywali w czasie powyżej dwudziestu ośmiu sekund. A to na tle rywali był słaby wynik.
Złoto padło łupem Holendrów (3:40.66), którzy wyprzedzili Nowozelandczyków (3:41.08) oraz Norwegów (3:41.60).
W sobotę na MŚ czeka nas rywalizacja pań na 1000 i 5000 metrów oraz panów na 1000 i 10000 metrów.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Dawid Kubacki: trochę zazdroszczę Kamilowi Stochowi, chciałbym być na jego miejscu
[/color]