Nie dopuścili Rosjan do startów. "Miałam nadzieję, że zwycięży rozsądek"

Getty Images / Ryan Pierse / Na zdjęciu: rosyjska flaga
Getty Images / Ryan Pierse / Na zdjęciu: rosyjska flaga

Międzynarodowa Unia Łyżwiarska (ISU) ogłosiła, że podtrzymuje zakaz udziału rosyjskich i białoruskich zawodników w imprezach międzynarodowych. W Rosji są oburzeni taką decyzją.

W marcu Międzynarodowy Komitet Olimpijski ogłosił, że rosyjscy i białoruscy sportowcy powinni mieć możliwość powrotu do rywalizacji międzynarodowej jako neutralni zawodnicy. Postawiono jednak warunki, jakie muszą spełnić. Dotyczyły one braku powiązań z wojskiem i poparcia dla wojny w Ukrainie. Przypomnijmy, że ta trwa od lutego 2022 roku.

Światowe organizacje sportowe od wielu miesięcy debatują, co zrobić z Rosjanami i Białorusinami. Część z nich przychyliła się do orzeczenia MKOl i umożliwia im start. Są jednak takie federacje, które wciąż nie dopuszczają zawodników z tych krajów do międzynarodowej rywalizacji.

Tak jest w przypadku Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej (ISU), która ogłosiła podtrzymanie zakazu startów dla rosyjskich i białoruskich łyżwiarzy. Dotyczy to łyżwiarstwa figurowego, szybkiego czy short tracku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna partnerka Arkadiusza Milika zakończyła pewien etap

"Rada ISU postanowiła zbadać kwestie wykonalności zaleceń MKOl i nie dopuściła do startów zawodników z Rosji i Białorusi. Będziemy monitorować sytuację w Ukrainie i jej wpływ na działalność ISU oraz decyzje i ich realizacje w ramach ruchu olimpijskiego. Ponownie wyrażamy współczucie i solidarność ze wszystkimi dotkniętymi wojną. ISU podtrzymuje swoje potępienie rosyjskiej inwazji w najostrzejszych możliwych słowach" - przekazano w oświadczeniu.

Taka decyzja spotkała się z oburzeniem Rosjan. Portal sport-express.ru cytuje słowa Tatiany Nawki, złotej medalistki igrzysk z 2006 roku, obecnie żony rzecznika Kremla, Dmitrija Pieskowa. - Głupota i niesprawiedliwość. Po raz kolejny pokazano, że ludzie wykorzystują sport do osiągnięcia swoich celów. Miałam nadzieję, że rozsądek zwycięży, ale najwyraźniej nie - powiedziała.

Nadzieję na zmianę decyzji ma natomiast inna złota medalistka igrzysk - Natalia Bestemjanowa, która triumfowała w Calgary w 1988 roku. - Było jasne, że ISU traci pieniądze. Bez nas zawody stały się mniej interesujące. Mam nadzieję, że sytuacja wpłynie na decyzję o przyjęciu naszych zawodników. Wszyscy na to czekamy - dodała.

Czytaj także:
Hitowy transfer po dwóch mistrzostwach Polski
Poważny wypadek Graneruda. Jest decyzja ws. jego startu na Igrzyskach Europejskich

Źródło artykułu: WP SportoweFakty