Rakić po przegranej pierwszej rundzie, w kolejnej wziął się za odrabianie strat i wygrał ją. Po 10 minutach walki wieczoru UFC Vegas 54 był remis - 19-19.
Jan Błachowicz w starciu z Austriakiem wyprowadzał sporo niskich kopnięć, czym z pewnością osłabił nogi rywala. Zawodnik z Wiednia przyznał jednak, że trzy tygodnie temu doznał kontuzji podczas obozu przygotowawczego, którą ukrywał wchodząc do oktagonu.
"Dzisiejszego wieczoru w oktagonie rozegrała się wielka bitwa, ale niestety nie zakończyła się tak, jak chcieliśmy Jan i ja lub fani. Ta sama cholerna kontuzja sprzed trzech tygodni temu pojawiła się ponownie dziś wieczorem. Czułem, że wygrałem obie rundy, runda pierwsza była bliska, ale runda druga była tylko moja, a potem otworzyłem się naprawdę dobrze nawet w trzeciej, zanim ugięło mi się kolano [...] Gratulacje dla Jana i życzę mu wszystkiego najlepszego. Zajmę się tą kontuzją i wrócę taki, jakiego nigdy wcześniej mnie nie widzieliście. To jest niedokończona walka między mną a Janem i mam nadzieję, że UFC da mi rewanż" - napisał na Instagramie Rakić.
Aleksandar Rakić doznał drugiej porażki w UFC. Wcześniej w pokonanym polu zostawił m.in. byłych pretendentów do tytułu - Anthony'ego Smitha i Thiago Santosa.
Czytaj także:
Mariusz Pudzianowski wraca do klatki. Znamy terminy dwóch kolejnych gal KSW
Potworny nokaut w MMA! Zobacz, co wydarzyło się na gali w Londynie
ZOBACZ WIDEO: Brutalny nokaut. Cios idealny! "Skleił się z twarzą!"