45-latek z Białej Rawskiej potrzebował 115 sekund, aby prawym podbródkowym ściąć z nóg byłego mistrza wagi średniej. To był jeden z najcięższych nokautów w historii KSW.
Warto przypomnieć, że były mistrz świata strongmanów był w tym starciu zdecydowanie cięższy od szczecinianina. Na ważeniu przed galą Mariusz Pudzianowski ważył 116 kg, a Materla 100,5 kg.
"Jako zawodnik już trochę siedzący w tym sporcie i jako obiektywny widz, stawiałem na Mariusza Pudzianowskiego ponieważ różnica dwóch kategorii wagowych to jest mega, mega dużo (sam odczułem to mierząc się z Szymonem Kołeckim). Ile byś nie miał techniki i serca do walki, ciężar ciała, siła, opanowanie i czekanie na ten ugotowany kamień zrobiło swoje. Potężna siła i kilogramy w ręce powaliły Michała i powaliłyby każdego zawodnika niższej kategorii wagowej" - napisał na Facebooku Damian Janikowski.
ZOBACZ WIDEO: Brutalny nokaut. Cios idealny! "Skleił się z twarzą!"
Zawodnik KSW i brązowy medalista olimpijski w zapasach dziwi się, że wielu jego kolegów po fachu stawiało na wygraną Michała Materli. Janikowski twierdzi, że była tylko jedna droga do wygranej "Cipao".
"Michał miał szansę na wygraną, trzymając "Pudziana" na dystans, zaczepiając go, kąsając i prowokując do gonienia go. "Pudzian" zmęczyłby się i wtedy Michał miałby szanse go ucelować. Ale niestety Materla jest wojownikiem bijącym się. Poszedł na wymianę, tak jak lubi, myśląc że to on powali "Pudziana". Skończyło się to ciężkim KO" - dodał były zapaśnik.
Czytaj także:
Młody talent robi furorę w KSW. Zobacz w akcji odkrycie polskiego MMA [WIDEO]
Wielka sprawa! Polak w walce wieczoru UFC