Śmierć Mateusza Murańskiego poruszyła środowisko sportów walki w Polsce. Ciało 29-latka zostało znalezione przez krewnego w jego mieszkaniu. Informację o zgonie zawodnika i aktora potwierdziła następnie prokuratura, która zapowiedziała, że przyczyny śmierci znane będą po przeprowadzeniu sekcji zwłok.
W trakcie swojej kariery stoczył trzy pojedynki na Fame MMA. Dwukrotnie przegrał z Arkadiuszem Tańculą, pokonał natomiast Alana Kwiecińskiego.
- To był ogromny szok - powiedział nam o śmierci "Murana" Krzysztof Rozpara, szef Fame MMA. - Prawdę mówiąc, do tej pory nie wierzę, że Mateusza już z nami nie ma. Człowiek czuje się bezsilny w obliczu takiego nieszczęścia - dodał.
W przeszłości Murański zaliczył także występy w Prime Show MMA, High League oraz Elite Fighters. Sportami walki zajmował się od trzech lat i miał w planach kolejne pojedynki.
- Z całą pewnością był to zawodnik niesamowicie charakterny i waleczny. Nigdy nie odpuszczał i w powszechnej opinii był bardzo wytrzymały. Mateusz zawsze był gwarantem widowiskowego pojedynku. Angażował się na 110 procent - wspominał Rozpara.
W podobnym tonie w rozmowie z naszym portalem wypowiadał się Arkadiusz Tańcula, z którym "Młody Muran" toczył kapitalne pojedynki. - Walczył do końca, był twardy, nie dało się go znokautować - mówił "Aroy" (całą rozmowę z nim przeczytasz TUTAJ).
- Jego waleczność i zawziętość w pojedynkach mogli zobaczyć wszyscy. Ja miałem również okazję poznać Mateusza od tej prywatnej, czysto ludzkiej strony. Był... Ciągle dziwnie mówić mi o nim w czasie przeszłym. Był bardzo pozytywnym, ciepłym i wiecznie uśmiechniętym człowiekiem. Mateusz na zawsze pozostanie w naszej pamięci - zakończył.
Mateusz Murański popularność zyskał m.in. dzięki występom w serialu "Lombard. Życie pod zastaw". Zagrał ostatnio rolę kibola w nominowanym do Oscara filmie "IO" w reżyserii Jerzego Skolimowskiego. Miał 29 lat.
Czytaj także:
- "Przez to z*****e polskie społeczeństwo!". Brutalne słowa po śmierci Murańskiego
- To wideo i ten gest. Tak Fame MMA pożegnało Murańskiego
ZOBACZ WIDEO: Gorące komentarze w sieci po hicie KSW. Mamy odpowiedź Radka Paczuskiego