Kalifornijscy politycy uważają, że wprowadzenie emerytur dla byłych zawodników MMA ma wielki sens. Matt Haney, który jest jednym z pomysłodawców takiego rozwiązania, wyraził nadzieję, że świadczenia zostaną wcielone w życie jeszcze w tym roku.
- Wiemy, że MMA to niezwykle popularny sport. To dyscyplina, która się rozwija. Może być niebezpieczna. Ludzie się narażają dla naszej rozrywki. Jako fani oczywiście to doceniamy, ale powinniśmy mieć pewność, że będą mieć odpowiednią opiekę po przejściu na emeryturę - powiedział Haney, cytowany przez ESPN.
Ustawę popiera California State Athletic Commision (CSAC), a także kilku zawodników MMA. W tym gronie znajduje się choćby Ronda Rousey.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow starł się z szefem KSW. Po chwili było 2 na 1
- Sporty walki mają to do siebie, że są bardzo kontaktowe i niosą za sobą urazy neurologiczne. Nie wiesz, kiedy przyjmiesz o jeden cios za dużo. Tego dowiesz się dopiero później, kiedy już nie będziesz mieć dodatkowych finansów. Kiedy na jaw wychodzą konsekwencje kariery, nie masz już źródła dochodów - podkreśliła Rousey w rozmowie z ESPN.
Jeżeli ustawa wejdzie w życie, to 1 dolar z każdego biletu sprzedanego podczas imprez MMA w Kalifornii będzie trafiać do funduszu emerytalnego. Emerytury byłyby przyznawane byłym zawodnikom w wieku co najmniej 50 lat, którzy stoczyli określoną liczbę walk w stanie (co najmniej 13).
- Mam nadzieję, że inne stany pójdą podobną ścieżką - podkreślił Haney.
Zobacz także:
> Murański przerwał milczenie po śmierci syna
> Ukochany Dody wejdzie do klatki? Stawia jeden warunek
