Wiele wskazuje jednak na to, że obchodzący 8 kwietnia 51. urodziny "Świr" znów wejdzie do oktagonu.
Trener Świerczewskiego, Mirosław Okniński na kanale PapiTV w serwisie YouTube zdradził, że Świerczewski ma rywalizować z Dariuszem Kaźmierczukiem, który w sieci znany jest pod pseudonimem "Daro Lew".
- Są tacy goście, którzy dzisiaj przyjdą i go wystawię do walki. Taki gość z natury jest drapieżnikiem, który chce walczyć. Może nawet nie umieć tego, ale będzie szedł. Takim drapieżnikiem jest Świerczewski. Teraz będzie walczył z "Lwem" - powiedział Okniński.
ZOBACZ WIDEO: Arkadiusz Wrzosek o wymarzonym rywalu na XTB KSW Colosseum 2
Trener MMA przypomniał, że przed walką z Collinsem 70-krotny reprezentant Polski trenował trzy miesiące i odniósł zwycięstwo.
Do jego słów odniósł się sam Świerczewski. - Ja drapieżnik? Ja to jestem leszcz w tej dyscyplinie. No i dziadek, 50-letni facet. Ale to oczywiście miłe, co mówi trener Mirek - powiedział w rozmowie ze sport.pl.
- Kaźmierczuk to wojownik, robi dobre show. Jeśli pojawi się oferta, dobre pieniądze na stole, to oczywiście mogę się z nim sprawdzić. Na pewno wtedy podejdę o tego poważnie - dodał "Świr".
W 2019 roku Piotr Świerczewski zadebiutował w MMA. Na gali FFF2 zmierzył się wówczas z Grzegorzem Collinsem i odniósł zwycięstwo. Później doszło do ich rewanżowego pojedynku, w którym górą był Collins.
"Daro Lew" w MMA stoczył trzynaście pojedynków, z czego wygrał zaledwie dwa. 18 marca zwyciężył z Kacprem Bociańskim na High League 6.
Czytaj także:
Słodka zemsta za finał Euro. Anglia rządziła w hicie
Robert Lewandowski zwraca się do kibiców. "Przepraszam"