Czekała na swoją wielką walkę. Zginęła kilka dni przed nią

Instagram / Na zdjęciu: Shalie Lipp
Instagram / Na zdjęciu: Shalie Lipp

Shalie Lipp uznawana była za wschodzącą gwiazdę MMA. 21-latka czekała na swoją wielką walkę w turnieju Ignite No Mercy. Jednak na kilka dni przed nią doszło do tragicznego wypadku samochodowego, w którym zawodniczka zginęła.

W tym artykule dowiesz się o:

Do tragedii doszło na autostradzie międzystanowej nr 94 w Minnesocie. Tamtejsza policja poinformowała, że Shalie Lipp była pasażerką Chevroleta Malibu, który na moście zderzył się z innym pojazdem. Incydent miał miejsce w niedzielę 7 maja około godziny 11:30.

Z ustaleń śledztwa wynika, że niemal wszyscy pasażerowie obu samochodów mieli zapięte pasy. Wyjątkiem była Lipp i odniosła ona śmiertelne obrażenia. Pozostałym uczestnikom wypadku nic poważnego się nie stało.

20 maja Lipp miała walczyć w turnieju głównym gali Ignite No Mercy 11, która miała odbyć się w Detroit. 21-latka z niecierpliwością czekała na ten pojedynek. Przygotowywała się do niego w Tajlandii, gdzie doskonaliła swoje umiejętności. Postawiła zwłaszcza na rozwój w muay thai.

Jako dziecko Lipp trenowała także lekkoatletykę i gimnastykę. Jej trener Eric Sweeney jest poruszony śmiercią utalentowanej zawodniczki.

"Moje serce jest całkowicie złamane. Byłaś wspaniałym człowiekiem, dążyłaś do wielkości. Nigdy cię nie zapomnę. Zapamiętam śmiech, łzy i wszystkie emocje między nami. Jestem za to wdzięczny" - napisał, a jego słowa cytuje "The Sun".

Czytaj także:
Artur Szpilka łączy siły z Mamedem Chalidowem! To sposób na pokonanie Mariusza Pudzianowskiego?
Gwiazdor UFC aresztowany

Źródło artykułu: WP SportoweFakty