Magda Linette prezentuje bardzo dobrą formę pod koniec sezonu. W czwartek 32-latka sprawiła sporą niespodziankę, pokonując w trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 w Wuhan Darię Kasatkinę 6:2, 6:3. Awansowała tym samym do pierwszego w karierze ćwierćfinału zmagań tej rangi.
Polka od lat należy do szerokiej światowej czołówki. Zwycięstwo z Rosjanką było przykładem, że stać ją na walkę ze znacznie wyżej notowanymi rywalkami. Mimo długoletniej kariery poznanianka zdołała również zadbać o swoje wykształcenie.
W 2021 roku Linette ukończyła studia licencjackie na amerykańskiej uczelni Indiana University East na kierunku biznes i administracja. Łączenie treningów i kolejnych występów z edukacją było dla niej sporym wyzwaniem. - Wyliczyłam, że średnio zajmowało mi to pełne dwie godziny dziennie, przez 5,5 roku licząc z weekendami. Nie było to łatwe zadanie, bo starałam się wszystko robić porządnie - tłumaczyła w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!
32-latka, będąc na drugim roku, opowiedziała o nietypowym, ale też bardzo korzystnym dla niej trybie studiowania. - Studiowałam w trybie eksternistycznym. Egzaminy odbywają się przez Skype. Co ważne mogę w trakcie semestru wybrać liczbę testów, a to bardzo pomaga - zdradziła w rozmowie z "Tenis Magazynem".
Linette dodała przy okazji, że zdawane przez nią egzaminy miały dwie formy. Przy pierwszej musiała ona zamknąć się w pomieszczeniu i pokazać kamerą, że jest w nim sama. Druga wersja była mniej restrykcyjna i zezwalała na obecność osoby, która nadzorowała przebieg egzaminu. Polka zdradziła, że często był nią jej trener. Poznanianka zaliczyła ponadto program wsparcia dla sportowców w prestiżowej Harvard Business School.
32-latkę w ćwierćfinale zmagań w Wuhan czeka bardzo trudne wyzwanie. Jej rywalką będzie bowiem czwarta rakieta świata Coco Gauff. Amerykanka prezentuje w ostatnim czasie solidną formę, o czym świadczy ubiegłotygodniowy triumf w zmaganiach rangi WTA 1000 w Pekinie.