Choć z całą pewnością znalazłoby się kilku kandydatów do najlepszej walki wieczoru, przedstawiciele organizacji stwierdzili, iż warto wyróżnić krótką, jednakże toczoną na bardzo wysokim tempie potyczkę Michała Materli z Radosławem Paczuskim. Zarówno jeden, jak i drugi zawodnik zaliczył w niej wzloty i upadki, natomiast - ku zdziwieniu wielu - finalnie to "Bijące Serce KSW" zwyciężyło, brutalnie nokautując reprezentanta Uniq Fight Club.
Dodatkowe pieniądze trafiły także na konto byłego pięściarza, który sobotniego wieczoru stawiał dopiero pierwsze kroki w formule MMA. Chodzi oczywiście o Krzysztofa Głowackiego. Ten dokonał czegoś nieprawdopodobnego, nokautując oponenta z dołu.
Ostatnia nagroda należy się bohaterowi walki wieczoru Mamedowi Chalidowowi. Po raz kolejny udowodnił, iż nadal stać go na rywalizację na najwyższym poziomie, pewnie prowadząc starcie ze Scottem Askhamem. Ostatecznie widowiskowo posłał Anglika na deski, dopisując tym samym drugą wygraną z kolei.
Czytaj także:
Kawulski podsumował KSW na PGE Narodowym. Co za zdjęcia!
Szpilka zdradził, o czym pomyślał po pierwszej rundzie z Pudzianowskim. "Znajomi śmieją się, że coś mi się pomyliło"
ZOBACZ WIDEO: Co dalej z Mariuszem Pudzianowskim? Maciej Kawulski odpowiada